MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Isabella pokiwała wolno głową wycierając dłonie w ręcznik.
- Mhm, idź się przebieraj Lupus... za chwilę gdy wrócisz teleportuję nas do zamku... - powiedziała. Sama także zaraz zamierzała ubrać swoją suknię... tym razem zamierzała założyć również jak jej bikini czarno-złotą suknię, przylegającą. Cesarzowa przejrzała się w lustrze...
Lupus nic juz nie mówiąc, zabrała swój ręcznik i udała sie do pokoju w którym zostawiła swoje ubrania. Gdy tam trafiła, przypomniała sobie, że jej suknia jest poharatana od walki z Isabellą. Westchnęła lekko. Niestety nie miała aktualnie nic innego na przebranie.
Szybko więc przetarła sie ręcznikiem i zdjęła swój strój, przebierając sie z powrotem w swoje ubrania pokojówki.. Gdy była gotowa, spakowała się i wyszła z pokoju i czekała na Isabellę aż ta będzie gotowa.
Lupus nie wysuszyła swoich włosów ani nie zakładała na siebie też swojej czapki, zamierzała to zrobić w swoim pokoju, gdy będzie sie przygotowywać na imprezę. Nie chciała marnować teraz niepotrzebnie czasu.
Isabella natomiast w innej części SPA zdjęła swój strój, a następnie pstryknięciem palców wyczarowała na swoim ciele swoją suknię o której myślała... znowu wyglądała wspaniale... po chwili ponownie machnęła lekko dłonią jej włosy szybko się wysuszyły a po chwili przepięknie ułożyły i lekko pofalowały... po chwili stojąc przed lustrem poprawiła swój świetny makijaż na twarzy i poprawiła czerwony kolor na ustach, krótką chwilę później w jej dłoni pojawił się flakonik perfum którymi spryskała swoją szyję i nadgarstki, po chwili na jej szyi pojawił się naszyjnik który dostała od Lorenzo, na ręce zaś złota bransoletka i pierścień na palcu... na sam koniec machnęła dłonią a w niej pojawiła się jej wspaniała korona... włożyła ją wolno na swoją głowę i przejrzała się w lustrze... uśmiechnęła się gdyż wyglądała bosko, idealnie... po chwili wyczarowała jeszcze mała złoto-czarną torebkę pasującą do sukni i wyszła do centralnego miejsca w SPA gdzie dostrzegła Lupus... stały także tutaj jej cztery służące pochylające głowy.
- Cesarzowo... dziękujemy za wizytę... mamy nadzieję że odpoczęłaś i zregenerowałaś się... - powiedziała jedna ze służących o blond włosach.
- Mamy nadzieję, że twoja towarzyszka również odpoczęła - dodała druga blondynka i ukłoniła się.
Isabella pokiwała głową i uśmiechnęła się w ich kierunku, zerknęła na Lupus.
- Lupus... gotowa? - spytała.
Lupus kiwnęła głową na znak ze jest gotowa.
Isabella po chwili teleportowała siebie wraz z Lupus prosto do swojego zamku... znalazły się w sali tronowej.
Cesarzowa gdy tylko się pojawiła wyczuła, że zarówno Lorenzo, Entoma są w zamku... wyczuła że pod wejście zbliża się Kapelusznik, a pod wejściem stoi już Pani Kapitan Vanessa.
Przeszłość Gojo i Geto #3

Liczba przyjaciół młodych czarowników znacznie się zwiększyła. Do drużyny dołączyły kolejne osoby, co prawda nie tak silne jak Satoru oraz Suguru. Bawili się ze sobą świetnie, zwiedzali różne miejsca. Satoru nareszcie był szczęśliwy - nareszcie miał kompanów. Jednak nic nie mogło zastąpić więzi jaka łączyła go z Geto. Spędzali ze sobą dosłownie każdą chwilę. Nie było misji której nie daliby rady. Rozumieli się bez słów. I choć czasami ich ideały były nieco sprzeczne, nie przeszkadzało to w ich relacji.
- Ahh, to taki wrzód na tyłku martwić się o słabych... - Mawiał Gojo
- Czarodzieje istnieją po to by chronić zwykłych ludzi, Satoru. To na nas spoczywa odpowiedzialność pozbywania się zła tego świata. Silni powinni chronić słabych i używać swoich mocy do rozwoju - Twierdził Suguru
- Wiesz jak nie cierpię tego pier***enia... Gardzę tymi którzy nie starają się być silniejsi - Młody Gojo znacznie mniej przejmował się losem innych. Mimo że swoimi działaniami chronił ludzi, uważał że świat kręci się wokół niego. Nie motywowała go chęć niesienia pomocy, a podbudowanie własnego ego. Suguru często był dla niego kompasem moralnym.

Tak oto mijały dni, tygodnie, miesiące. Wyglądało na to że nigdy nie pojawi się zagrożenie mogące zagrozić ,,Najsilniejszemu" duetowi.
[Obrazek: 1689268804.mauniks_gojogeto.png]
Lupus rozejrzała się. Dostrzegła ze jest w sali tronowej. Szybko spojrzała na Isabelle.
- Za pozwoleniem... Musze się zbierać... - powiedziała Lupus z lekkim uśmiechem i ukłoniła sie z gracją


W tym samym czasie Entoma wyczuła ze Lupus jak i Isabella wróciły do zamku. Szybko ocknęła sie ze swojej medytacji i wstała z podłogi.
Isabella pokiwała głową i wygodnie usiadła na swoim tronie.
Natomiast zarówno Szalony Kapelusznik jak i Vanessa Vulvituri zostali wpuszczeni do zamku, zmierzali do sali tronowej aby pomówić z Isabellą...
Lupus wyszła ze sali tronowej i zamknęła za sobą drzwi. Dostrzegła nadchodzącą Vanessę i Kapelusznika na którego widok zmrużyła oczy.. jego egzystencja była dla niej obrazą... Niebawem jednak miało sie to zmienić... gdy tylko Lupus znajdzie chwilę wolnego czasu..
Vanessa zdjęła swój kapelusz z głowy i pozdrowiła Lupus, uśmiechnęła się także do niej... Kapelusznik natomiast odsunął się do prawej żeby nie omijać Lupus tylko żeby Vanessa przeszła nieopodal niej... pokręcił głową, chciał pomówić z Isabellą.
Przeszli jednak dalej i zapukali do sali tronowej
- Wejść! - krzyknęła Isabella, dwie persony weszły i ukłoniły się.
- Cesarzowo. - zaczęła Vanessa.
- Co was tutaj sprowadza? Razem? - spytała Isabella.
- To zbieg okoliczności... przyszliśmy w całkiem innych sprawach, a złożyło się że o podobnym czasie... - odparła Vanessa i zachichotała lekko.
Isabella pokiwała głową, a następnie wskazała im ręką stół stojący nieopodal aby sobie usiedli na krzesłach... jej tron ustawiony był na podwyższeniu na czarnych stopniach...
Kapelusznik wyczarował dzbanek i filiżankę, a po chwili nalał sobie herbaty...
- Panienka niechaj pierwsza mówi - rzekł zerkając na Panią Admirał i usiadł wygodnie na krześle.
Vanessa pokiwała głową.
- Isabello... jutro odpływam z Arkham... przybyłam tylko na kilka dni... mój statek nie lubi stać zacumowany w porcie... - powiedziała zaczynając.
Przekierowanie