15-November-2025, 21:38:20
Król Elfów Neloth ocknął się dopiero po kilkunastu minutach. Nie miał kompletnie pojęcia co się stało... Przez kilka chwil mrużył oczami i jęczał pod nosem.
- C-co.. Co.. HUH?! - jeknął wiercąc się na tronie i rozglądając na wszystkie strony. - Co... Co się stało?!
Dopiero po kilku sekundach dostrzegł Wojne który stał obok jego tronu z założonymi rękami za plecami. Obserwował to co się działo na horyzoncie...
- Co się stało do cholery?! - rzekł Neloth wstając z tronu - Kto tu był?!
Wojna wolno odwrócił swój wzrok na Nelotha
- O czym mówisz przyjacielu?
- Jak to o czym... Przecież widziałem.. ta mroczna postać... - mówił Neloth cały czas się rozglądając - Nie ma jej tu...
Wojna słysząc jego słowa zaśmiał się pod nosem.
- Masz bogatą wyobraźnie... Musiało Ci się coś śnić... Odleciałeś na tym tronie na chwile... Doprawdy to nie jest odpowiednie miejsce do spoczynku... - rzekł Demon spokojnym tonem
- Huh? Przecież widziałem... Co... - mruknął Neloth
Oczy Demona błysnęły czerwonym blaskiem.. Neloth błyskawicznie ucichł i spokojnie zasiadł na tronie.
- Masz racje... musiało mi się wydawać... - rzekł Neloth znużonym tonem
- Dokładnie... Tak ja Ci mówiłem... - odparł Wojna a jego oczy przygasły.. - Teraz mamy ważniejsze sprawy na głowie.... Musimy podjąć odpowiednie decyzje...
- Jakie decyzje? - zapytał Neloth spoglądając na swojego kompana.
- Elfy nie wygrają tylko się broniąc... Pora zadać cios... Cios na tyle potężny, że zmusi Cesarstwo do cofnięcia się...
Neloth kiwnął głową.
- Już wiem co powinniśmy zrobić... Przekażesz to swoim generałom Królu... Ta taktyka przyniesie nam zwycięstwo... - rzekł Wojna zadowolonym tonem
- Doprawdy? Słucham więc z zaciekawieniem co to za taktyka... - powiedział Neloth
Tymczasem trzy siostry które spotkały się w Arkham, zdołały zmienić już swoją lokalizację... Pojawiły sie niedaleko Rezydencji Isabelli znajdującej się we wschodniej części miasta.
Lupus spojrzała na nią z daleka... Zaśmiała się cicho pod nosem..
- A więc... Dlaczego jesteśmy tutaj? - zapytała Solussa patrząc na Lupus. Położyła swoją dłoń na prawym biodrze. - Z tego juz zdołaliśmy ustalić Lorenza tutaj nie ma... i jego dziewczyny też...
- Jeszcze nie ma... Cierpliwości... Niebawem sie pojawi... - odparła Lupus
Solussa pokręciła głową i zmrużyła oczy.
- To moze trochę potrwać w szczególności jeżeli wypiją po kilka drinków... - odparła Solussa i westchnęła pod nosem.
- Taki scenariusz będzie wbrew pozorom dla nas najbardziej korzystny... - powiedziała Lupus - Lorenzo nie ma pojęcia jaki szlaban go czeka jak jego matka sie dowie...
Entoma tymczasem korzystając z okazji usiadła na ziemi w pozycji skrzyżnej i oddała się medytacji... Kilka chwil później jej ciało zaczęło lekko unosić sie nad ziemią a jej oczy przygasły. Solussa jako pierwsza to zauważyła.
- Serio?... medytujesz akurat teraz? - zapytała Solussa spoglądając z lekko zaskoczonym wyrazem twarzy na swoją siostrę.
- Nie mam nic lepszego do roboty w tym momencie.. i tak nic sie nie dzieje.. - odparła Entoma spokojnym tonem
- Tymczasowo... - odparła Solussa - Ech... Mam ino nadzieje że to nie potrwa zbyt długo...
- Ja również... - odparła Entoma - Tak sie składa, że jutro o świcie muszę zrobić ważne przemówienie i przy okazji pozbyć się zbędnego balastu...
- Doprawdy? To ciekawe... A więc to nie tylko ja będę mieć niezwykle bogaty dzień.. - powiedziała Solussa z uśmiechem na ustach - Galthran dobrze się spisuje?
- Mhm... Nawet lepiej niz przypuszczałam... - powiedziała Entoma i lekko poruszyła swoją głową - Nawet cieszę się, że go wtedy nie zabiłam... Jest niezwykle przydatny...
- Oh... Mówic coś takiego o tak podrzędnej istocie... To dla ciebie nietypowe... - odparła Solussa a uśmiech z jej twarzy nawet na chwile nie znikał
- Coż... Przebywanie 20 lat w kompletnie odmiennym, prymitywnym środowisku takim jak ten wymiar może poniekąd wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości oraz podejmowane decyzje... - odpowiedziała Entoma
- To prawda... - mruknęła Solussa i rzuciła z powrotem swoje spojrzenie na Lupus - Lupus... Czy ten twój wspaniały plan ma jakieś etapy czy po prostu zamierzasz na nią skoczyć gdy tylko się pojawi w twoim polu widzenia?
- Nie ma żadnych etapów... - powiedziała Lupus i pokręciła głową - Dobrze wiem co Lorenzo zamierza uczynić... Jedyne co trzeba zrobić to być we właściwym miejscu o właściwym czasie... Reszta rozwiąże sie już sama...
- Mhm... a potem mam wkroczyć ja jak mniemam... Zrobić pstryk i książę o niczym nie będzie pamiętał... - rzekła Solussa
- Tak... A Entoma naprawi wyrządzone szkody.. - dopowiedziała Lupus z szyderczym uśmiechem na ustach.
- Ale miło z twojej strony... - burknęła niezadowolonym tonem Entoma, która nadal medytowała w miejscu - Znowu mam po tobie sprzątać...
- Nie bedzie tego dużo... Obiecuję... - powiedziała Lupus i odwróciła wzrok spoglądajac ponownie na rezydencję..
Tymczasem Śmierć po swojej rozmowie z Wojną powrócił z powrotem na Corvnis gdzie czekał już Zaraza. Sytuacja Demonów lekko się skomplikowała po interwencji Isabelli ale Zaraza wiedział że to jest dopiero początek... Najważniejsze teraz było to albo elfy pod wodza Nelotha zaczęły działać...
- Zdołałeś przemówić mu do rozsądku? - zapytał Zaraza
- Tak mi sie wydaje... Stawka jest wysoka a cała akcja ryzykowna, ale bez obaw... Już niebawem siły Isabelli zostaną rozbite... - odparł Śmierć
- Doskonale... Jeżeli uda nam się przejąć cel to wyślę wsparcie z podziemi... Do tego czasu musimy unikać bezpośredniej konfrontacji... Isabella musi paść ostatnia...
- Ech... Zniszczenia będą ogromne... - burknął Śmierć
- Czyżby cię to zamartwiało przyjacielu?
- Nie do końca... Ale jeśli nie pozostanie nic, to będziemy musieli znaleźć nowe miejsce... Nie można przecież szerzyć zniszczeń i śmierci tam gdzie niczego już nie ma...
- Bedziemy się o to martwić gdy nasz plan sie powiedzie... Póki co nie rozpraszajmy się takimi rzeczami... - rzekł Zaraza poważnym tonem - Skupmy się na tym co najważniejsze...
- Mhm.. Isabella... - mruknął Śmierć
Zaraza zaśmiał się.
- Do tej pory miała dużego farta... ale to się niebawem skończy... Juz niebawem...
Śmierć nie odpowiedział. Kiwnął jedynie wolno głową.
- C-co.. Co.. HUH?! - jeknął wiercąc się na tronie i rozglądając na wszystkie strony. - Co... Co się stało?!
Dopiero po kilku sekundach dostrzegł Wojne który stał obok jego tronu z założonymi rękami za plecami. Obserwował to co się działo na horyzoncie...
- Co się stało do cholery?! - rzekł Neloth wstając z tronu - Kto tu był?!
Wojna wolno odwrócił swój wzrok na Nelotha
- O czym mówisz przyjacielu?
- Jak to o czym... Przecież widziałem.. ta mroczna postać... - mówił Neloth cały czas się rozglądając - Nie ma jej tu...
Wojna słysząc jego słowa zaśmiał się pod nosem.
- Masz bogatą wyobraźnie... Musiało Ci się coś śnić... Odleciałeś na tym tronie na chwile... Doprawdy to nie jest odpowiednie miejsce do spoczynku... - rzekł Demon spokojnym tonem
- Huh? Przecież widziałem... Co... - mruknął Neloth
Oczy Demona błysnęły czerwonym blaskiem.. Neloth błyskawicznie ucichł i spokojnie zasiadł na tronie.
- Masz racje... musiało mi się wydawać... - rzekł Neloth znużonym tonem
- Dokładnie... Tak ja Ci mówiłem... - odparł Wojna a jego oczy przygasły.. - Teraz mamy ważniejsze sprawy na głowie.... Musimy podjąć odpowiednie decyzje...
- Jakie decyzje? - zapytał Neloth spoglądając na swojego kompana.
- Elfy nie wygrają tylko się broniąc... Pora zadać cios... Cios na tyle potężny, że zmusi Cesarstwo do cofnięcia się...
Neloth kiwnął głową.
- Już wiem co powinniśmy zrobić... Przekażesz to swoim generałom Królu... Ta taktyka przyniesie nam zwycięstwo... - rzekł Wojna zadowolonym tonem
- Doprawdy? Słucham więc z zaciekawieniem co to za taktyka... - powiedział Neloth
Tymczasem trzy siostry które spotkały się w Arkham, zdołały zmienić już swoją lokalizację... Pojawiły sie niedaleko Rezydencji Isabelli znajdującej się we wschodniej części miasta.
Lupus spojrzała na nią z daleka... Zaśmiała się cicho pod nosem..
- A więc... Dlaczego jesteśmy tutaj? - zapytała Solussa patrząc na Lupus. Położyła swoją dłoń na prawym biodrze. - Z tego juz zdołaliśmy ustalić Lorenza tutaj nie ma... i jego dziewczyny też...
- Jeszcze nie ma... Cierpliwości... Niebawem sie pojawi... - odparła Lupus
Solussa pokręciła głową i zmrużyła oczy.
- To moze trochę potrwać w szczególności jeżeli wypiją po kilka drinków... - odparła Solussa i westchnęła pod nosem.
- Taki scenariusz będzie wbrew pozorom dla nas najbardziej korzystny... - powiedziała Lupus - Lorenzo nie ma pojęcia jaki szlaban go czeka jak jego matka sie dowie...
Entoma tymczasem korzystając z okazji usiadła na ziemi w pozycji skrzyżnej i oddała się medytacji... Kilka chwil później jej ciało zaczęło lekko unosić sie nad ziemią a jej oczy przygasły. Solussa jako pierwsza to zauważyła.
- Serio?... medytujesz akurat teraz? - zapytała Solussa spoglądając z lekko zaskoczonym wyrazem twarzy na swoją siostrę.
- Nie mam nic lepszego do roboty w tym momencie.. i tak nic sie nie dzieje.. - odparła Entoma spokojnym tonem
- Tymczasowo... - odparła Solussa - Ech... Mam ino nadzieje że to nie potrwa zbyt długo...
- Ja również... - odparła Entoma - Tak sie składa, że jutro o świcie muszę zrobić ważne przemówienie i przy okazji pozbyć się zbędnego balastu...
- Doprawdy? To ciekawe... A więc to nie tylko ja będę mieć niezwykle bogaty dzień.. - powiedziała Solussa z uśmiechem na ustach - Galthran dobrze się spisuje?
- Mhm... Nawet lepiej niz przypuszczałam... - powiedziała Entoma i lekko poruszyła swoją głową - Nawet cieszę się, że go wtedy nie zabiłam... Jest niezwykle przydatny...
- Oh... Mówic coś takiego o tak podrzędnej istocie... To dla ciebie nietypowe... - odparła Solussa a uśmiech z jej twarzy nawet na chwile nie znikał
- Coż... Przebywanie 20 lat w kompletnie odmiennym, prymitywnym środowisku takim jak ten wymiar może poniekąd wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości oraz podejmowane decyzje... - odpowiedziała Entoma
- To prawda... - mruknęła Solussa i rzuciła z powrotem swoje spojrzenie na Lupus - Lupus... Czy ten twój wspaniały plan ma jakieś etapy czy po prostu zamierzasz na nią skoczyć gdy tylko się pojawi w twoim polu widzenia?
- Nie ma żadnych etapów... - powiedziała Lupus i pokręciła głową - Dobrze wiem co Lorenzo zamierza uczynić... Jedyne co trzeba zrobić to być we właściwym miejscu o właściwym czasie... Reszta rozwiąże sie już sama...
- Mhm... a potem mam wkroczyć ja jak mniemam... Zrobić pstryk i książę o niczym nie będzie pamiętał... - rzekła Solussa
- Tak... A Entoma naprawi wyrządzone szkody.. - dopowiedziała Lupus z szyderczym uśmiechem na ustach.
- Ale miło z twojej strony... - burknęła niezadowolonym tonem Entoma, która nadal medytowała w miejscu - Znowu mam po tobie sprzątać...
- Nie bedzie tego dużo... Obiecuję... - powiedziała Lupus i odwróciła wzrok spoglądajac ponownie na rezydencję..
Tymczasem Śmierć po swojej rozmowie z Wojną powrócił z powrotem na Corvnis gdzie czekał już Zaraza. Sytuacja Demonów lekko się skomplikowała po interwencji Isabelli ale Zaraza wiedział że to jest dopiero początek... Najważniejsze teraz było to albo elfy pod wodza Nelotha zaczęły działać...
- Zdołałeś przemówić mu do rozsądku? - zapytał Zaraza
- Tak mi sie wydaje... Stawka jest wysoka a cała akcja ryzykowna, ale bez obaw... Już niebawem siły Isabelli zostaną rozbite... - odparł Śmierć
- Doskonale... Jeżeli uda nam się przejąć cel to wyślę wsparcie z podziemi... Do tego czasu musimy unikać bezpośredniej konfrontacji... Isabella musi paść ostatnia...
- Ech... Zniszczenia będą ogromne... - burknął Śmierć
- Czyżby cię to zamartwiało przyjacielu?
- Nie do końca... Ale jeśli nie pozostanie nic, to będziemy musieli znaleźć nowe miejsce... Nie można przecież szerzyć zniszczeń i śmierci tam gdzie niczego już nie ma...
- Bedziemy się o to martwić gdy nasz plan sie powiedzie... Póki co nie rozpraszajmy się takimi rzeczami... - rzekł Zaraza poważnym tonem - Skupmy się na tym co najważniejsze...
- Mhm.. Isabella... - mruknął Śmierć
Zaraza zaśmiał się.
- Do tej pory miała dużego farta... ale to się niebawem skończy... Juz niebawem...
Śmierć nie odpowiedział. Kiwnął jedynie wolno głową.
![[Obrazek: Zy1EPfu.jpeg]](https://i.imgur.com/Zy1EPfu.jpeg)
![[Obrazek: 55369dc3-41ab-a248-9d8c-4f58705a90b6.jpg]](https://i.ibb.co/VY6JBYvs/55369dc3-41ab-a248-9d8c-4f58705a90b6.jpg)
![[Obrazek: lupusregina-beta-v0-pkr2fsqzbf6f1.webp]](https://i.ibb.co/dwtn22j9/lupusregina-beta-v0-pkr2fsqzbf6f1.webp)
