MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Lucjusz widział frunące zaklęcie śmierci, które zaraz miało trafić Cedrica prosto w pierś...
- BOMBARDA! - Lucjusz w ostatniej chwili cisnął Bombardą w Avada Kedavrę, co spowodowało ogromny wybuch, moc wybuchu odepchnęła i mocno zraniła Cedrica, huknął plecami o pobliską ścianę, kapelusz spadł mu z głowy.
- Cedricu... - Lucjusz podbiegł do niego z Różdżką w ręku, następnie wytworzył wokół niego barierę ochronną, która miała ochronić go przed następnymi zaklęciami...


Namirze, która była pod wejściem do banku, drogę zablokowała trójka Strażników banku.
- Bank jest teraz zamknięty, proszę przyjść potem. - Powiedział Strażnik. Dwóch stało przed drzwiami, jeden zaś z prawej strony od kobiety. Miał przygotowaną na wszelki wypadek Różdżkę, której Namira nie widziała.

- Sectumsempra! - Ervest cisnął w Kultystę, ten padł pocięty...
Jeden z 6 Aurorów ruszył na Arcana.
- Drętwota! - Cisnął w niego, Arcan jednak sprawnie zablokował...
- Expelliarmus! - Cisnął, Arcan odbił...
- Avada Kedavra! - Huknął, Arcan jednak zrobił unik...
Auror nacierał na Arcana dalej... Reszta walczyła z Kultystami.

**Tutaj opisuję dokładnie rozmieszczenie poszczególnych osób (kto gdzie stoi w sali głównej w banku):
Arcan i Kultyści - Stoją na środku banku, obok nich stoją wózki z forsą. Ervest, Profesor i Aurorzy - Stoją przed nimi, również obok Wózków z forsą, za nimi kryje się Dyrektor Banku, za nim jest jego gabinet. Lucjusz i Cedric nadal znajdują się za Arcanem i Kultystami(stoją przy głównych drzwiach wejściowych). Strażnicy banku zaś otaczają grupę Arcana z każdej strony**.

Strażnicy nacierali na Kultystów...
Ervest zauważył, że Jeden z Aurorów pojedynkuje się z Arcanem... Ruszył z Różdżką w ręku w ich kierunku. Niektóre zaklęcia latające w powietrzu trafiły w wózki z forsą, przez co złoto wysypało się.
Lord Malacath trzymał się za talizman, drugą ręką za gardło. Nadal czuł ucisk w tym miejscu.
- Avada Kedavra! - krzyknął Arcan
Zaklęcie uśmiercającego powędrowało w stronę Cedrica, ten padł martwy.

Tymczasem..
- Jak wróci, powiadomcie mnie. - mówiąc to Tempus deportował się
Czarodziej znalazł się w mieście, w którym był wcześniej, znalazł się koło karczmy..
Neclar pojawił się w Apokryfie, w tym samym miejscu co wcześniej. Niestety, czekał bardzo długo, ale nic się nie działo...
- Nie!!! Do Cholery! - Ryknął Lucjusz, widział jak Cedric padł martwy. Przykucnął na chwilę przy nim, po czym wstał z Różdżką w ręku, ruszył w stronę Arcana...
Arcan w tym czasie zdążył zabić również Aurora, który z nim walczył...
Aczkolwiek Strażnicy, Profesor i piątka Aurorów poradziła sobie z Kultystami... Zostało ich kilku, Czarodzieje kończyli już pojedynki z nimi.
Ervest stanął przed Arcanem... Widział zwłoki Aurora, leżące przy jego stopach. Wycelował w Arcana Różdżką.
- Zapłacisz za to wszystko, Czarodzieju! - Krzyknął.
- Jesteś aresztowany! Trafisz do celi w Ministerstwie, w najgłębszych czeluściach Departamentu tajemnic... Tam opowiesz nam wszystko o Malacathcie i jego planach... Następnie, zginiesz, a twoja Różdżka zostanie spalona, gdyż jesteś niegodzien jej posiadania! - Krzyknął Ervest.
- Jeżeli postanowisz stawiać opór, zginiesz na miejscu! - Krzyknął, następnie chciał cisnąć zaklęciem w Arcana...
- Cruciatus! - Arcan dostał w plecy od Lucjusza... Lucjusz zaczął torturować Arcana zaklęciem.
Ervest spojrzał, zauważył Lucjusza.
- Co ty robisz? Zostaw go! - Ryknął, wycelował Różdżką w Lucjusza.
- Inkarserus! - Lucjusz spętał Arcana pnączami... Pnącza również mocno ścisnęły jego Ręce, przez co wypuścił Różdżkę z dłoni.
- Drętwota! - Ervest cisnął w Lucjusza, ten odbił.
- Crucio! - Lucjusz cisnął w Ervesta, ten zdołał odskoczyć...
Arcan szamotał się.
- Drętwota! - Ervest cisnął w Arcana, ten przewalił się na ziemię.
- Ten czarodziej idzie ze mną! - Krzyknął Lucjusz, cisnął Bombardą w ziemię przed Ervestem. Podłoga eksplodowała, złoto wyleciało w powietrze.
Ervest leżał na plecach, Lucjusz stanął nad nim...
- Zginiesz, staruchu... Avada... - Chciał cisnąć, jednak zaklęcie rzucone przez Profesora z Hogwartu przefrunęło nad jego głową, Lucjusz schylił się i odskoczył w stronę Arcana...
Ervest podniósł się, wycelował w Lucjusza... Lucjusz celował w leżącego Arcana... Kultyści zostali wybici... Aurorzy, Profesor, strażnicy otoczyli Arcana i Lucjusza...




Tymczasem Dwóch Parszywych Czarodziejów z ulicy Nokturnu przeszło obok Tempusa... Rozmawiali między sobą dosyć głośno.
- Co?! Szef Fred tak powiedział?! Kiedy? - Spytał jeden drugiego...
- Ostatnio... Podobno to wydarzy się niedługo... - Odpowiedział...
Weszli do pobliskiej karczmy...
Tempus czym prędzej poszedł za dwójka czarodziejów. Zaczął ich dyskretnie podsluchiwac.
Arcan nie wiedział co robić. Leżał nieruchomo, ludzie z ministerstwa go otaczali.
Namira zabiła strażników, weszła zmysłowym krokiem do banku. Ujrzała Arcana, był w tarapatach. Stała się niewidzialna.

Do banku wszedł jeden oddział kultystów, był w pobliżu i usłyszał hałasy.

- Zginiecie... - powiedział Auror
Nagle mężczyzna poczuł rozcięte gardło, upadł na ziemię
- Co do?! - padł kolejny
Nagle Lucjusz poczuł katanę na szyi, pojawiła się za nim dziewczyna.
- Ciiii... - szepnęła mu do ucha,. przycisnęła katanę do szyi
Kultyści wpadli do banku, Seekerzy zaczęli paraliżować przeciwników.
- Co tak długo! - krzyknal Arcan

Ikar zaczal wypytywac Ralofa.
- Dlugo sluzysz Neclarowi?
- 6 lat. Walczyłem jeszcze w bitwie o zamek Carrabotha, przedtem służyłem dla Molaga... - odpowiedział
- Odkąd Gustav, mój dawny oficer i przyjaciel Molaga, również Neclara zginął, to ja objąłem jego stanowisko.
- To ogromny zaszczyt dla mnie. Mam za zadanie chronić Króla swoją własną piersią...

=====

Seekerzy unieruchomili każdego aurora i strażnika. Uwolnili również Arcana.
- Dzięki, a teraz bierzcie złoto i zabieramy się stąd! - krzyknął Arcan

- Czyli pewnie pamiętasz mojego brata Saula? - spytal Ikar
Przekierowanie