MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Arcanie... Miło cię widzieć... - zdziwił się na widok mężczyzny
- Kiedy ostatni raz widziałeś Hexa Neclarze? - spytał Tempus

Podczas rozmowy czwórki czarodziei, Lord Carraboth skradał się obok domu Saula wraz ze sługą.
- Pożałują, pożałują wszyscy, nastanie lepszy porządek, pomogę mojej wnuczce.. - powiedział Lord
- Ostatni raz... - poczuł chłód
- Widziałem go podczas ataku na mój zamek... - powoli wyciągał siekierę, kiwnął głową do Tempusa
Lord Carraboth widząc przygotowanie do walki czarodziei uderzył potężną bombardą w dom Saula, cały dom zapadł się, wytworzył się średni krater, czarodzieje wpadli do środka.
- Przynieś mi smoczą różdżkę - powiedział Lord Carraboth
- Jasne panie, a co Ty zrobisz? - zapytał sługa
- Poczekam. - odpowiedział mu Lord i usiadł na kamieniu
Meret leżał poobijany, odrzuciło go na kilkanaście metrów, Arcan, Tempus i Neclar wyszli poobijani spod gruzów.
- Co on tam robi? - spytał Tempus
- Absolutnie nic. - odpowiedział mu Arcan
- To pułapka - dodał Tempus
- Zapewne, ale jest nas trójka. Zabijmy go odpowiednio tym razem. - mówiąc to Arcan chwycił swoją czerwoną różdżkę i swoją starą różdżkę, jego włosy ponownie, jak za starych lat przyjęły czeerwono biały kolor.
- Parszywy kościotrup! - Neclar rzucił w sługę z siekiery
Broń przeleciała przez jego brzuch na wylot, wbiła się w drzewo. Chłopak zacisnął pięść, przysunął do siebie. Siekiera zaczęła wracać do jego dłoni. Wracając, odcięła głowę słudze Carrabotha.
Widząc wszystko Carraboth z oddali siedząc na kamieniu zaczął swój monolog.
- Nie mogliście żyć ze świadomością porażki
Trójka czarodziei zbliżała się do Carrabotha..
- Gdzie was to sprowadziło?
- Spowrotem do mnie.
Carraboth widząc że Arcan, Neclar i Tempus zbliżają się do niego już dostatecznie, wstał i otrzepał szatę z gruzów, w międzyczasie mówił:
- Myślałem, że po mojej śmierci, Cecilia pozbędzie się was i zapanuje Królestwo Carrabothów. Jestem zdania, że dopóki będą żyli Ci, którzy pamiętają co było kiedyś, zawsze znajdą się Ci, którzy nie będą chcieli zaakceptować tego co może być.
- Ale, dzięki chłopakowi, dzięki Tobie Tempusie, dzięki twojemu kamieniowi, wiem teraz co muszę zrobić.
- Zabiję każdego w tym parszywym świecie, kto się sprzeciwi mi i mojej wnuczce, rozpowszechnię swoją legendę o władczym i potężnym Carrabothie..
- Opowiemy innym jak było naprawdę! - krzyknął Tempus
- Nie sądzę, ponieważ nie będziecie już żywi by im o tym powiedzieć! - krzyknął Carraboth i wziął różdżkę Hexa do rąk
Rozpoczęła się walka..
Neclar z lewej ręki wystrzelił zieloną energię, Carraboth uderzył z różdżki. Energie zaczęły się przepychać. Neclar rzucił w wiązki z siekiery, przeleciała przez nie i leciała w stronę Carrabotha...
Carraboth odepchnął z wielkim zmęczeniem energię Neclara.
- To ciało jest za słabe.. - powiedział Carraboth patrząc na spaloną jedną rękę..
- Avada Kedavra - krzyknął Arcan, Carraboth jednak uniknął zaklęcia..
- To nie ciało jest za słabe, to ja jestem potężny! - krzyknął Neclar
Siekiera wbiła się w klatę piersiową Carrabotha, Neclar ponowni cisnął energią w szkieleta. Fala odrzuciła go na pień drzewa.
Arcan podbiegł do Carrabotha, trzymał go od tyłu za szyję. Tempus widząc jego połączenie kamienia czasu z duszą Carrabotha zaczął niszczyć go zaklęciem..
Przekierowanie