MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- No właśnie. Nie możemy Ci na to pozwolić! - odparł młody Tempus
- Nie możemy, my nie możemy na to pozwolić - odparł po cichu do młodszego Tempusa
Nagle, Pariah deportował się do sali głównej w którym byli ludzie Malacatha oraz Azula.
- Drętwota! - krzyknął Pariah, sparaliżował tylko nogę jednego z magów
@cam: to sala główna, nie korytarz

=====

- Więc... Zginiecie - powiedział stanowczo elf.
Lord rzucił kule czarnej energii w młodszego Tempusa. Po chwili rzucił drugą w starszego Tempusa.

Dagon zobaczył Pariaha i sparaliżowanego Sha'dir'a. Przyłożył różdżkę do głowy Azuli.
- Nie ruszać się bo zginie! - ostrzegł Dagon
Sha'dir klęczał, miał sparaliżowaną lewą nogę.
Młodszy Tempus bezproblemowo utrzymywał czarną kulę energii, starszy natomiast z trudem przepchnął ją metr obok w ścianę.
- Utrzymaj go ile możesz - odparł starszy Tempus
Czarodziej uklęknął z powodu przemęczenia. Nie był już w pełni swoich sił..


- Spokojnie. Nikt nie chce tu niczyjej śmierci - odparł Pariah
- Za księgę oddasz mi Azulę. - odparł Pariah
Lucjusz zauważył Pariaha.
- To Ty! Wiem, coś za jeden! - Krzyknął Lucjusz i wycelował w niego Różdżką.


Tymczasem, Fred ocknął się... Podniósł z ziemi Różdżkę, cisnął zaklęciem, które uśmierzyło ból po kwasie wylanym na prawy nadgarstek. Chwycił swoją Walizkę i poprawił Krawat... Otarł krew z ust.
- Zapłacisz za to, Elfi Kundlu. - Ruszył w kierunku wyjścia z lochu.
@devil, jakim cudem Pariah ma czarna ksiege w rękach? Oj ktos tu nie uwazal Tongue czarna księga jest w wymiarze Saula
- Najpierw księga! - krzyknął Dagon, położył dłoń na ustach Azuli by nie krzyczała
Sha'dir miał nadal sparaliżowaną nogę, klęczał.

=====

- Krah diin! - wiązka lodowatego powietrza poszybowała w stronę młodszego Tempusa, ten jednak zablokował krzyk
Lord ścisnął pięści. Szybkim i zdecydowanym krokiem zaczął iść w stronę młodszego Tempusa.
- Hun... kaal zoor! - w ręce Lorda pojawił się jego miecz, zamachnął się w stronę młodego Tempusa
Pariah uniósł rękę, czarna księga pojawiła się w żółtym świetle na jego ręku.
- Teraz Azula - Pariah przybliżył rękę z księgą

Młodszy Tempus uniknął ciosu. Złapał Malacatha, uderzył go z pięści w maskę, kawałek maski pękł przez co było widoczne oko Malacatha i jego okolice.
Sha'dir spojrzał na Pariaha. Wyczuł podstęp. Położył rękę na talizmanie. Kryształ na środku niego zaświecił się na czerwono. To samo stało się z talizmanem Dagona i reszty legionistów...
- Najpierw księga... - powiedział Dagon, szarpnął Azulą, łzy ciekły z jej policzków

=====

Lord odepchnął młodego Tempusa za siebie. Stal teraz pomiędzy dwoma Tempusami. Bohaterowie słyszeli jego oddech. Zniszczeniu uległo kilka filtrów powietrza, przez co Elf miał lekkie problemy z oddychaniem.
Malacath spojrzał na młodego Tempusa.
- Krii... Lun aus! - krzyknął
Młodszy Tempus poczuł się słabo. Jego siła została obniżona o połowę i teraz był tak samo mocny jak teraźniejszy Tempus (oczywiście nie na zawsze, do czasu walki)
- Ven... Gaar nos! - mała trąba powietrzna porwała młodszego Tempusa i zaczęła obijać go o ściany
- Wuld!
Lord pojawił się obok starszego Tempusa. Podniósł go do góry i chciał go uderzyć w skroń. Przez uszkodzoną maskę, Tempus ujrzał czerwone oczy elfa i lekko oszpecony policzek.
- Fred ruchy! - krzyknal starszy Tempus
Młodszy zaś kopnal Malacatha w biodro. Oswobodzil sie i popchnal rozkojarzonego Lorda na sciane. Wydobyl swój sztylet i dzgnal nim rękę Malacatha.

Czarna ksiega przestała się świecić. Wyladowala na ręce Pariaha. Czarodziej rzucil ja do istoty..
Sztylet utknął w ręce Lorda. Kopnął młodszego Tempusa, ten odleciał. Następnie wyjął szybko sztylet i rzucił go na posadzkę, trzymał się drugą ręką za ranę.
- Wuld! - Lord pojawił się na końcu korytarza, daleko od przeciwników
- Krah diin! - przed nim pojawiła się gruba warstwa ściany lodu, która odgrodziła Malacatha od przeciwników
Elf zaczął iść do głównej sali.

=====

Paraliż Sha'dira minął. Nadal jednak klęczał, czekał na dogodny moment do zaatakowania Lucjusza.
Dagon natomiast złapał księgę, puszczając tym samym Azule. Ta zaczęła uciekać do Pariaha. Przytuliła się do jego nogi i zaczęła płakać.

Nagle za plecami Pariaha pojawił się Talos, dwumetrowy legionista.
Dziewczynka zobaczyła mężczyznę i pisnęła. Odeszła od nogi czarodzieja.
Pariah natomiast odwrócił się i zauważył jak na jego bok leci pięść Talosa. Pariaha odrzuciło w bok na kilkanaście metrów na ścianę. Bardzo się poobijał.
W tym samym momencie za plecami Lucjusza zjawił się Miraak i Auriel. Jeden chwycił za jedno ramię, drugi za drugie. Sha'dir wstał i podszedł do trzymanego Lucjusza.
- Taki cwany jesteś? - spytał legionista i uderzył Lucjusza w brzuch z jak największą siłą, różdżka wypadła mu z ręki
Talos natomiast chwycił dziewczynkę w jedną rękę i zaczął iść do Dagona, po chwili ustał przy nim. Trzymana Azula uderzała pięściami w rękę Talosa, nic to jednak nie dawało.
Przekierowanie