Neclar spojrzał się na Tempusa.
- Tempusie! - powiedział z radości, podszedł do niego
Ralof stanął lekko za Neclarem.
- Potrzebujemy waszej pomocy, chodźcie.. - powiedział Tempus, gdy nagle dostrzegł kultystów na dziedzińcu.
- Ej! Wy! Drętwota - krzyknął Tempus
Neclar, Tempus i Ralof wybiegli na dziedziniec.
- Fus... RO! - krzyknął Neclar, Ralof i Tempus zdziwili się
Cały oddział kultystów poleciał w tył, czarodzieje z Hogwartu zaczęli ciskać w leżących przeciwników zaklęciami.
- Co jest... - pomyślał Neclar
Tempus zdziwił się. Neclar posługiwał się umiejętnością demonów i Malacatha, czarodziej wiedział że Malacath posiadł tę umiejętność od Akatosha. Tempus zorientował się, że Neclar był na Apokryfie.
- Młodzieńcze, nawet nie wiesz co zrobiłeś.. - powiedział Tempus
Czarodziej złapał Neclara i Ralofa za ramiona i deportował do domu Saula.
- O Król Neclar! - krzyknął Meret
- Witaj Neclarze. - odezwał się Ikar
- Witajcie, przyja... - nie dokończył
- Fus! - krzyk poleciał w stronę Ikara, stracił równowagę
- Co się ze mną dzieje?! - spytał Tempusa
- Panie, musisz nauczyć się to kontrolować - powiedział Ralof.
- Muszę spotkać się jeszcze raz z Akatoshem... - rzekł młody Bal
=====
- Ty, Samirze... Wracaj do Daggerfall - powiedział Lord.
Samir skinął głową i teleportował się do swojej rezydencji w Daggerfall.
Malacath tymczasem siedział na swoim tronie.
- Wszyscy wyjść! - krzyknął, wszyscy wyszli z sali głównej, nawet Kultyści i Seekerzy
Lord poczuł chłód i ciemną energię...
Nagle z talizmanu, który nosił na szyi, wyleciał Daron, był pod postacią dymu, lecz jego twarz była widoczna. Swoją ręką złapał za podbródek Malacatha.
- Głupcze... - powiedział demonicznym głosem
- Neclar był w Apokryfie... Zna tajniki krzyków... - złapał go za gardło, lekko ściskał
- Cc..co... Niemożliwe... - elf czuł wielki ucisk na gardle, bał się gniewu Darona
Demon puścił Lorda.
- Skąd ty się tu wziąłeś... - spytał Bal
- Wleciałem do twojego talizmanu by mieć cię na oku, Lordzie - odpowiedział Daron.
- Musisz zabić Neclara, nim nauczy się "przymusu". Jeśli uwolni swoją mocą zahipnotyzowanych ludzi w miastach, cały twój plan legnie w gruzach...
- Akatosh nie jest głupi. Na pewno sprowadził twojego brata na swoją stronę, by móc zabić mnie i ciebie.
- Zabij go... Zabij! ZABIJ! - demon wleciał do talizmanu
- Co Ty robisz! - krzyknął Ikar wstając z ziemi
- Spokojnie - powiedział Tempus
- Neclarze, nie pójdziesz tam sam - odezwał się Tempus
- Idę z Tobą - powiedział stanowczo
- Neclarze, czy wiesz coś na temat hokruksów? - spytał Ikar
- Tak, wiem. Clavius, były wspólnik Malacatha opowiedział mi o nich przed śmiercią - powiedział Neclar.
- Lord ponoć ma 4 horkruksy, z czego 2 zostały zniszczone.
- Musimy zniszczyć jego amulet i czarną księgę - powiedział Neclar.
Bohaterowie jednak nie wiedzieli, że Lord skrywał jeszcze 2 horkruksy, w tajemnicy przed wszystkimi. Był to Kraken i Namira...
- Gdzie jest Arcan? - spytał Bal
- Arcan zdradził, nie znam przyczyny tego zdarzenia.. Malacath musiał go przekonać.. - mówił Tempus
- Podły czarodziej! - krzyknął Ikar
- Na nas już czas Neclarze - powiedział Tempus - ruszajmy.
- My zniszczymy amulet, wydaje się być łatwy do osiągnięcia. - powiedział Meret i spojrzał się na Ralofa i Ikara
- Chłopcze... Szkielet i dwóch czarodziei nie pokona Malacatha... - odezwał się Ralof
- Potrzebujemy planu. W dodatku jeśli on przesiaduje w zamku, to nie mamy żadnych szans. Nie przejdziemy niezauważenie, tam jest wojsko.
- Ruszajmy, Tempusie... - rzekł Neclar
Wyjął kartkę, zaczął czytać zaklęcie. Macki wyskoczyły z kartki, oplotły kark i barki Neclara. Młody Bal zniknął, Tempus natomiast został, nie mógł dostać się do Apokryfu nie znając zaklęcia. Kartkę niestety wziął ze sobą Neclar...
- Cholera! - krzyknął Tempus
Czarodziej wiedział, że pozostała tylko jedna możliwość by znalazł się w wymiarze Saula, czarna magia, której nie mógł używać. Jego kodeks moralny mu tego zabraniał.
- Nie możemy w taki sposób marnować czasu, dlaczego on poszedł tam sam.. - powiedział Ikar
- Czeka nas zguba.. - powiedział poważnie Tempus
Czarodziej zaczął medytować, zajrzał w strumień czasu...
*Wydarzenia sprzed 5 lat..*
- Czyli to tak.. Fubuki był też opętany przez Eviana..
*Daron zabija Molaga*
- Daron nie mógł tak łatwo się uwolnić.. ten demon był naprawdę potężny..
Ikar wsłuchiwał się w słowa Tempusa.
- Daron? Jaki Daron? - odezwał się
Tempus ocknął się.
- Daron, to demon z którym toczyliśmy walkę 5 lat temu w zamku Carrabotha, co to były za czasy.. Twój brat okazał się być bohaterem.. - powiedział
- Czy demony są tak silne jak bóg? - spytał
- Nie aż tak, ale potrafią w pełni swoich sił podróżować w czasie i wskrzeszać zmarłych.. - mówił Tempus
- Mhmm.. - odezwał się Ikar