22-December-2020, 21:04:45
*Kilka godzin przed świtem*
SOLLUM
Raughn przesiadywał w swojej kajucie na Erresirze już od jakiegoś czasu. Nie miał ochoty na jakiekolwiek zabawy czy uczty. Chciał pobyć w samotności... Siedział więc na swoim fotelu i polerował kolekcje sztyletów która była dla niego tak istotna. Przy okazji rozmyślał też nad nadchodzącym i planowanym atakiem na kontynent. Nie chciał angażować w to całej swojej armii.. nie miał też zbyt wielu sojuszników na których mógłby polegać. Zaczął zastanawiać się nad tym jak skutecznie owy atak przeprowadzić..
Nagle do drzwi kajuty ktoś zapukał.
- Wejść.. - powiedział Raughn
W drzwiach ku jego zaskoczeniu nie ukazali się jego żołnierze a dwójka ludzi. Jakiś chłop w obdartych ubraniach oraz siwy mężczyzna ubrany w eleganckie szaty z kosturem w ręku.
- Co do cholery? - zapytał zdziwiony wstając
- Nie musisz się od razu denerwować Raughn - powiedział siwy mężczyzna
Raughn patrzył na niego przez chwile jak ten wykonuje jakiś gest ręką i przemienia się w.. Ignathira , drugi natomiast okazał sie być Berhestem
- Liczę na to, że wyjaśnicie mi o co tu chodzi.. - powiedział pochodząc do nich
- Oczywiście.. - odparł Iganthir - Słuchaj więc uważnie.. Mamy bardzo ciekawe informacje..
*Ranek*
Alyssia całą noc przesiedziała na ławce. Nie zmrużyła oka nawet na chwile. Przynajmniej tak jej się wydawało. Zauważyła że ruch staje się większy. Przechodzący ludzie zaczęli rozmawiać o dzisiejszych wydarzeniach a w szczególności o pokazie mody prowadzonym przez
Mauricio Pellavenciniego. Alyssia westchnęła cicho i wstała z ławki. Postanowiła udać się na miejsce mimo niewielkiej chęci.
SOLLUM
Raughn przesiadywał w swojej kajucie na Erresirze już od jakiegoś czasu. Nie miał ochoty na jakiekolwiek zabawy czy uczty. Chciał pobyć w samotności... Siedział więc na swoim fotelu i polerował kolekcje sztyletów która była dla niego tak istotna. Przy okazji rozmyślał też nad nadchodzącym i planowanym atakiem na kontynent. Nie chciał angażować w to całej swojej armii.. nie miał też zbyt wielu sojuszników na których mógłby polegać. Zaczął zastanawiać się nad tym jak skutecznie owy atak przeprowadzić..
Nagle do drzwi kajuty ktoś zapukał.
- Wejść.. - powiedział Raughn
W drzwiach ku jego zaskoczeniu nie ukazali się jego żołnierze a dwójka ludzi. Jakiś chłop w obdartych ubraniach oraz siwy mężczyzna ubrany w eleganckie szaty z kosturem w ręku.
- Co do cholery? - zapytał zdziwiony wstając
- Nie musisz się od razu denerwować Raughn - powiedział siwy mężczyzna
Raughn patrzył na niego przez chwile jak ten wykonuje jakiś gest ręką i przemienia się w.. Ignathira , drugi natomiast okazał sie być Berhestem
- Liczę na to, że wyjaśnicie mi o co tu chodzi.. - powiedział pochodząc do nich
- Oczywiście.. - odparł Iganthir - Słuchaj więc uważnie.. Mamy bardzo ciekawe informacje..
*Ranek*
Alyssia całą noc przesiedziała na ławce. Nie zmrużyła oka nawet na chwile. Przynajmniej tak jej się wydawało. Zauważyła że ruch staje się większy. Przechodzący ludzie zaczęli rozmawiać o dzisiejszych wydarzeniach a w szczególności o pokazie mody prowadzonym przez
Mauricio Pellavenciniego. Alyssia westchnęła cicho i wstała z ławki. Postanowiła udać się na miejsce mimo niewielkiej chęci.