Agreggor opowiedział Helenie o wszystkim. Była jedną z dwóch osób której mógł teraz ufać. Chłopak nie wiedział co ma teraz zrobić. Stracił firmę, stracił wujka, który okazał się być zdrajcą. W dodatku usłyszał niepokojące informacje na temat ministerstwa. Jego świat legł w gruzach.
Tymczasem, Regis Rohellec ogłaszał w wiadomościach:
- Ministerstwo Magii dowiedziało się, kto był sprawcą ostatniego ataku na Azkaban! Wiemy także, kto jest twórcą prochu, którego użyto podczas ataku. - Mówił Wampir Wyższy.
- Scarecrow, Szalony Kapelusznik, Fester... - Wymienił ich.
- Dokładnie ta trójka odpowiedzialna jest za atak. W ataku uwolniono Kapelusznika, który zamknięty był w Azkabanie... Ministerstwo Magii tropi ich i niedługo cała trójka trafi do Azkabanu. Osobiście ich tam wsadzę! - Ogłosił wieści całej Krainie.
Wielu ludzi dziwiło się... Wielu wiwatowało z uwagi na jak zwykle godną postawę Reigsa. Wielu zastanawiało się, kim Czaronksiężnicy są i co zamierzają...
======
Scarecrow, Szalony Kapelusznik, Fester i Bezgłowi znajdowali się na farmie Scarecrowa.
- Zacny dom. - Rzekł Fester, oglądając zapuszczony dom Scarecrowa.
Czarnoksiężnik się zaśmiał.
Szalony Kapelusznik położył na stoliczku swoją walizkę pełną herbaty.
W tym samym momencie, Fester odpalił TV... Zauważyli Regisa przeakzującego Krainie wieści o nich.
- Hahahaha! - Zaśmiał się Scarecrow.
- Takiego rozgłosu potrzebowaliśmy... - Dodał.
- Co?! Teraz wszyscy będą nas atakować! - Ryknął Fester.
- Pamiętasz o wycinku gazety, o którym Ci opowiadałem? - Spytał Scarecrow.
- Może bardzo zaszkodzić Cecilii Carraboth... Dlatego chcę, żeby na mojej licytacji pojawiło się multum osób... Chcę zobaczyć, kto źle życzy Królowej. - Powiedział.
- Mam nadzieję, że Hotel będzie gotowy... Że Riddler nie zawiedzie. Wszak nie będę organizował aukcji we własnym domu. - Dodał Czarnoksiężnik.
Fester go słuchał, Szalony zaś otworzył swoją walizeczkę z herbatą...
=========
Cecilia, Azula, Sabrina, Dyrektor Gringotta, Skyres również zauważyli przybyłych bohaterów.
- Tempusie! - Cecilia ucieszyła się na jego widok, podeszła do nich...
- Jak dobrze Cię widzieć! - Powiedziała do Tempusa.
- Kto to? - Spytała, patrząc na Jonathana.
- Wezwij Medyków, natychmiast mają mu pomóc! - Krzyknęła do Strażnika. Ten kiwnął głową i natychmiast wybiegł z sali tronowej po medyków...
Sabrina również podeszła do Jonathana...
- Mogę mu pomóc... - Powiedziała, patrząc na jego ranę.
Cecilia spojrzała na Tempusa...
- Tempusie... Dowiedziałam się od Mereta, że wyruszyliście pojmać niejakiego Luthora... Udało Wam się to? - Spytała go natychmiast.
Harkon pojawił się w zamku. Moce dodały mu siły, więc od razu wyczuł tych z którymi był najbardziej związany. Podszedł do Nurbanu i Isabelli.
Harkon pojawił się w zamku. Moce dodały mu siły, więc od razu wyczuł tych z którymi był najbardziej związany. Podszedł do Nurbanu i Isabelli.
Tempus z przerażeniem w oczach spojrzał na Cecilię.
- Królowo, Luthor spełnił swój plan. Uwolnił Heitha. - powiedział z przejęciem
- A to.. to jest Jonathan. Nasz nowy przyjaciel. - dodał
- Merecie - powiedział ze łzami w oczach Jonathan
- On go zabił, zabił Teodora.. - łzy zaczęły lecieć z oczu Jonathana
- Kogo na mą duszę?!
- Teodora... - odparł Jonathan
- Rufus jest pewnie załamany.. - powiedział Minister Magii
Magnus teleportował się do twierdzy Malacatha.
Sabrina wyciągnęła swoją Różdżkę, a następnie wycelowała w łydkę Jonathana. Następnie wypowiedziała pewne potężne zaklęcie lecznicze, które sama opracowała w swoich stronach... Łydka zaczęła szybko się regenerować i odzyskiwać siły.
W tym samym momencie przybyli medycy, którzy natychmiast zaczęli oglądać łydkę Czarodzieja... Ich pomoc już nie była potrzebna.
Cecilia uśmiechnęła się do Sabriny, następnie popatrzyła na Tempusa i resztę.
- Nie zdołaliście go powstrzymać? Jakim... Jakim cudem? - Spytała, nie wierząc.
- Tempusie... Heith tu był i otwarcie mi groził. Kazałam sporządzić jego portret i już niebawem wydam rozkazy co do niego... - Odpowiedziała.
Zasmuciło ją również to, że Rufus był w fatalnej kondycji... A również zajmował wysokie stanowisko w Ministerstwie.
- Przekażcie Rufuowi moje kondolencje... - Powiedziała Cecilia.
======
Isabella spojrzała na Harkona.
- O widzisz? Już jest. - Powiedziała do Nurbanu, ta również na niego popatrzyła.
- No przecież że jestem - odpowiedział Harkon.
=====
Jyggalag był coraz bliżej ostatecznego końca planu. Zamierzał ujawnić się Carrabothom na kolacji...
- Harkonie, co to za sprawa z Elfami? - Spytała Nurbanu, a następnie ucałowała lekko w malutką główkę swojego Feniksa. Isabella wcześniej jej skłamała.
Opiekunowie i Neville dyskutowali w oddali. Czekali, aż Księżniczka Nurbanu do nich wróci.
Harkon spojrzał na Isabelle, która stała za Nurbanu. Domyślił się że skłamała. Przecież tak się umawiali, miała go kryć.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć, Nurbanu. Jestem starszy, nie zamierzam ci się tłumaczyć ze wszystkiego co robię - odparł Harkon.
=====
Sanguin tymczasem wrócił do mieszkania Pyke'a. Po kilku minutach rozmowy z nim, teleportował się do Twierdzy Malacatha. Gdy wychodził z mieszkania, po drodze spotkał Magnusa. Wszedł do mieszkania i zastał szefa na fotelu.
- Magnus... I jak? - spytał go
- Dobrze szefie. Zostawiłem jak prosiłeś.
Jyggalag wstał z fotela. Podszedł do laptopa na stole.
- Sprawdźmy jak poradziło sobie nasze gumowe ucho... - powiedział
Po chwili usłyszał całą, dosłownie całą rozmowę Cecili z Meretem. Magnus przed wyjściem z zamku wyrzucił ukradkiem mały mikrofon. Miał zwiększony zasięg, a wszystkie dźwięki były nagrywane na laptopa. Pyke dalej przysłuchiwał się rozmowie. Gdy skończył, wiedział już co i jak. Był bardzo zadowolony.
- Magnus - zamknął laptop i zwrócił się do mężczyzny.
- Wyrzuć to, wiesz gdzie. Prawda? - dodał
- Oczywiście szefie. Wszystkim się zajmę - odparł i wziął laptopa pod pachę.
- Lepiej mnie nie zawiedź - zagroził Pyke.
Magnus po chwili teleportował się...
- On jest zbyt potężny. Cecilio, musisz się chronić, musisz chronić bliskich, on prędzej czy później przyjdzie po was.. - odparł Tempus z przerażaneniem