MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 2
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ignathir widząc co się dzieje natychmiast powiadomił telepatycznie Limbo i Zerriane którzy walczyli przed Hogwardem z kamiennymi rycerzami. Otrzymując wiadomość natychmiastowo teleportowali się do niego.
- Wzywałeś nas - rzekł Limbo tworząc wokół siebie tarcze aby przypadkiem nie oberwać.
- Widzicie te chwasty? - zapytał Ignathir nie przerywając swojego ataku
- Tak - odparła Zerriana spoglądajac na rośliny które blokowały nieumarłych
- Połączcie siły i pozbądźcie się ich.
Limbo i Zerriana kiwnęli głową. Oboje bylo bardzo potężnymi czarodziejami Uzywając swojej magii zaczęli niszczyć wyrastające rośliny a nieumarli którzy zostali przez nie połknięci zostali częściowo oswobodzeni. Kolejni Nieumarli zaczeli od nowa wchodzic do Hogwardu przez zniszczone bramy i przedziurawione mury.

Harh Krill zaczął niszczyć kolejne katapulty które broniły Hogwardu.

Raughn w tej chwili dostrzegł Neville'a wraz w towarzystwie Króla Goblinów i Naczelnego Dementora. Zamierzał ich zabić.
Dał znać Harkonowi i Ignathirowi o swoim zamierzeniu i cała trójka natychmiast na nich ruszyła.
Harkon zaczął iść powoli w stronę Nevilla, goblina i dementora. Ignathir i Raughn pobiegli przodem.
Młody Bal wyciągnął rękę w przód. Natychmiast Król Goblinów podleciał do jego ręki, złapał go za kark. Chwilę go tak trzymał po czym rzucił mocno na grunt. Goblin wystraszył się wyglądu Harkona. Oboje byli daleko od Nevila i dementora.
Chłopak wyjął siekierę i stanął kilka metrów przed leżącym goblinem, który jeszcze nie wstał.
- Wstawaj głupcze... - powiedział mrocznym głosem z wyciągniętą siekierą tak, by być przygotowanym na blokowanie zaklęć.
Ignathir rzucił sie na Naczelnego Dementora używając poteżnego zaklęcie którego dementor nie był w stanie obronić. Iganthir zamierzał wkorzystac wszystkie siły swojego przeciwnika a następnie pochłonąć je stając się potężniejszym.

Raughn natomiast pojawił się przed Neville. Jego miecz zapłonął wiecznym ogniem. Za wszelką ceną chciał go zabić. Neville zaczął strzelać w jego stronę zaklęciami. Raughn jednak robił błyskawiczne uniki a część odbijał swoim mieczem.

Nieumarła armia pod wpływem coraz większego nacisku zaczęła zdobywać z minuty na minute coraz większą powierzchnie Hogwartu.
Trójka Wodzów, operujących defensywą Hogwartu porządnie oberwała od trójki potężnych napastników...
W tym momencie Profesorzy natomiast zauważyli co się dzieje... Co tu się tak właściwie dzieje... Natychmiast szybko ruszyli w stronę Ignathira, Raughna i Harkona i zaczęli ciskać zaklęciami w trójkę kroczącą w stronę ich Dyrektora...
- Wara od naszego dyrektora, zbrodniarze! - Krzyknął profesor. Zaczęli w nich rąbać zaklęciami(Głównie Expulso, expelliarmus i inne odpychające zaklęcia), wrogowie musieli odskoczyć od Neville'a, Władcy Goblinów i Naczelnego Dementorów...
Zaatakowało ich 5 Profesorów...
Dzięki pomocy Profesorów, Wodzowie mogli chwilę odsapnąć...
Władca Goblinów miał na sobie zbroję wytwarzaną przez najlepszych Goblińskich płatnerzy(pancerze goblinów nie były oczywiście tak mocne jak elfów - ale władca miał znacznie lepszą zbroje niż jego armia). Władca Goblinów był oczywiście mały, malutkiej postury, co jednak było często atutem, gdyż mógł wymierzać silne ciosy w nogi przeciwników, dodatkowo posiada ogromną zwinność mimo zbroi (Walczy sporym mieczem - ma bardzo silne ręce więc może nim spokojnie machać, jest zaprawiony w szermierce), posiada też Różdżkę.
Neville Longbottom był potężnym Czarodziejem, bez uzbrojenia, w ręku trzymał swoją Różdżkę...
Naczelny Dementorów natomiast był znacznie większy niż zwykli Dementorzy... Miał w sobie skupione o wiele więcej energii, jednak Ignathir zdołał pochłonąć już sporo jego sił...
Trójka Wodzów zauważyła walczących Profesorów z Wodzami wrogiej armii... Profesorowie starali się ze wszystkich sił powstrzymać trzech potężnych wrogów...
Neville spojrzał na swoich kompanów.
- Do boju! Za Hogwart! Za Krainę! Za Cecilię! - Krzyknął Neville, w tym momencie wytworzył przed sobą małą silną barierę magiczną aby nie oberwać, a następnie zza bariery wycelował Różdżką we wrogów...
- Bombarda! - Natychmiast cisnął silnym zaklęciem w stronę Raughna...
Władca Goblinów i Naczelny Dementorów także zaraz zamierzali przejść do ataku, jeżeli trójka wrogich wodzów poradzi sobie z Profesorami...
Ignathir używając magicznej tarczy zablokował wszystkie zaklęcia profesorów zatrzymując je w powietrzu broniąc tym samym Raughna.
- Wasza magia jest taka.. żałosna.. - powiedział Ignathir
Następnie skierował ich własne zaklęcia przeciwko nim powodując że profesorowie wylecieli w powietrze. Gdy spadli, wszyscy poturbowani leżeli na ziemi. Błyskawicznie zostali otoczeni przez nieumarłych którzy ich wykończyli.
Raughn uniknął ataku Neville'a a następnie ze wściekłością rzucił się na czarodzieja nim ten zdołał ponownie zaatakować raniąc go swoim mieczem. Różdzka pod wpływem ciosu wyleciała mu z ręki i trafiła w ręce Raughna.
Iganthir uderzył zaklęciem w Dementora.
Harkon natomiast walczył z Królem Goblinów kilka metrów dalej.
- Wuld... Nah krest!
Młody Bal pojawił się przed Królem Goblinów. Podniósł go jedną ręką za kołnierz, drugą zaczął walić w jego szczękę. Po kilku ciosach puścił miecz. Ciosy Harkona były na tyle potężne że po kilku kolejnych szczęka goblina wyleciała z zawiasów. Elf ogłuszył króla bardzo mocno, nie wiedział co się dzieje.
Do Harkona podbiegło kilku strażników, próbowali cisnąć w niego zaklęciami. Harkon zatrzymał ręką ich zaklęcia i obrócił w nich. Wszyscy upadli na ziemię.
- Elfi... Psie... - goblin splunął krwią na maskę Harkona
Młody Bal spojrzał głęboko w oczy, po czym uniósł lekko swoją siekierę. Przyłożył mu ją do gardła i szybko przyciągnął rozcinając tętnice. W tym momencie puścił goblina, a ten zaczął wykrwawiać się na ziemii. Nie było dla niego już ratunku. Przy każdym słowie krwi leciało jeszcze więcej. Zaczął desperacko trzymać się za przecięte miejsce, ale nie mógł zatamować krwawienia. Harkon dołączył do walki, zostawiając goblina na pewną śmierć...
Raughn zaśmiał się patrząc na zranionego Neville i zmiażdżył jego różdżkę w swojej dłoni. Następnie kopnął go w twarz a ten jęknął z bólu.

Dementor walczył z Ignathirem ale również był zbyt słaby aby pokonać nieumarłego maga którego moc była niewyobrażalna. Dementor upadł na ziemie a Ignathir przy pomocy swojej magii zaczął wysysać z niego całą moc. Dementor zaczął słabnąć..
Harkon podszedł obok Raughna. Spojrzał na niego, później na Nevila.
- To koniec... - powiedział patrząc na zranionego i jęczącego z bólu starca
- Nieumarli przejęli zamek... - dodał patrząc tym razem na Raughna
Elf czekał aż Nieumarły dowódca wykończy dyrektora...
Neville spoglądał na Raughna...
- Jesteście zgubieni... Dalej czeka was już tylko... Klęska... - Jęknął, gdyż bardzo cierpiał z bólu...
Raughn chwycił za miecz, zrobił zamach i wbił go prosto w brzuch Neville
- Z podrowieniami.. - szepnął mu do ucha Raughn
Przekierowanie