MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Star Wars
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
-ehh na co ja się godzę... Dobra lećmy...
Vader postanowił na razie przestał myśleć o tajemniczej Jedi.
- Palpatine zapewne źle odczytał przekaz Mocy, rzekoma Jedi pewnie nie istnieje, zastanowię się nad tym później. - Admirale!
- Tak mój panie?
- przygotuj 5 myśliwców i wyślij do Maula, niech sprawdzą jak idzie produkcja armii.
- Oczywiście, Lordzie Vader - odrzekł Admirał i odszedł.
Zhaus popędził do hangaru i wsiadł z Rey do Promu odlatując.
-Jestem Zhaus Mailk, mistrz Jedi. Słyszałaś kiedyś o Luku Skywalkerze?
-Słyszałam tylko legendy... Podobno jest wielkim bohaterem, chciałabym być jak on lecz to niemożliwe. Nie jestem Jedi i nie będę
Jest on mistrzem Jedi. Stoi na czele walk z okrutnym Imperium... Jest to syn Dartha Vadera. Kim jesteś- nie wiem. Za to Skywalker wie. Kurs- Coruscant!
Darth Vader już miał usiąść do medytacji, lecz zobaczył Prom opuszczający Niszczyciela.
- Admirale! Co to za statek opuszcza stację?!
- Kod tego Promu to 38d8tf, ma misję dolecenia na Dantooine w celu...
- Wystarczy, nie kazałem wypuszczać tego okrętu.
- Czy mam zatrzymać statek?
- .......Nie - odrzekł po długim namysle Vader - pozwól mu odlecieć.
- Jak sobie życzysz, mój panie.
Voldemort wypisany na własną prośbę.
-J... Jak to o mnie wie... Przecież nie mam nikogo z rodziny kto uratowałby kogoś... A dokładniej ja nie mam rodziny... Więc to bardziej niemożliwe
Też byłem zaskoczony. No proszę... trzymaj się fotela. W końcu jest zamontowany hipernapęd.
*prom skoczył w nadświetlną*
Grievous wszedł do środka zamku. Wszyscy w środku balowali, była zabawa. Jabba siedział na swoim miejscu zadowolony. Grievous przypatrzył się na niego, Grievous skinął głową na droidy. Nastąpiły ostrzały. Wszyscy schowali się w przestrachu. Jabba nie ukrywał strachu.
- Wielki Jabba The Hut... Witaj przyjacielu - mówił Grievous.
- Grievous oo wiedziałem że to ty - rzekł z uśmiechem. Co cię tu sprowadza przyjacielu..
- No coż jest bardzo trudna sprawa.. po która o wyjaśnienie przyszłem do ciebie.
Wyjął komunikator. Jabba zaniepokoił się.
Grievous odtworzył transmisje jak Jabba nakazuje Bobie Fettowi zniszczenie floty Grievousa.
- EE to nieporozumienie.. wyjękał Jabba.
- No coż - rzekł Grievous i skinął głową. W tym momencie kilka droidów otoczyło Jabbę reszta pilnowała będących w pałacu. - Pewnie zastanawiasz się co się teraz stanie.. No jak myślisz ?..
- Nie zabijaj prosze! - zawołał Jabba
- A co mnie powstrzyma?
- Ja ja mam syna!
- A co mnie to obchodzi... Zostanie sierotą haha.
Droidy zaśmiały się również.
- Ale jak go przyniesiesz to odwołam wszystko, prosze ! - rzekł Jabba
- Nie jestem łowcą nagród a dowódcą armii droidów. - rzekł i w tym momencie wziął miecz świetlny.
Przekierowanie