Ja mam pancerz!
-------------------------------------------
Nexusa uchronił pancerz, ale poczuł ból, więc niestety puścił blaster. Cisnął granat w Fetta, który skoczył w bok. Statek Nexusa coraz bardziej niszczył ten, na którym się znajdowali, w skutek czego już ledwo się trzymał:
-Jeśli zginiemy, to zginiemy wszyscy!
Statek Zhausa runął w dół.
- Boba Fett podejdź ! - Krzyknął ranny KeyLey ledwo co podniósł do góry Fetta i wyskoczył wielkim skokiem za statku i spadł w dół licząc, aby Fett włączył plecak odrzutowy
Fett zdezorientowany odpalił plecak odrzutowy. Był on za słaby, aby unieść ich obu w górę, ale dał radę bezpiecznie znieść ich na ziemię.
Nexus także wyskoczył ze statku i włączył swój JetPack. Leciał cały czas za KeyLeyiem i Fettem, strzelając do nich kuszą laserową. Trafił w plecak Fetta, wskutek czego ledwo coś dawał.
W Nexusa ze wszystkich stron otoczyli Rebelianci. Wszystkie droidy padły.
Aha! Wy na ziemi! Więc przynajmniej Ci już nie pomoże
Nexus rzucił kilka granatów. Zginęło wielu rebeliantów. Następnie rzucił bombę dymną, po czym odleciał, gdyby nigdy nic.
- Nie nie nie... - myślał Boba.
Jeden z silników przestał działać, więc lecieli nieregularnie. Jednak wylądowali, uderzając lekko w ziemię.
- Niewiele zabrakło...
Boba popatrzył na KeyLeya.
- Potrzeba Medyka... szybko!
Nexus dostał się na swój statek. Natomiast Boba i KeyLey byli na celu spadającego z kosmosu statku.
Boba patrzył w górę, spadała w ich stronę fregata Zhausa.
- Zabierzcie go! Musimy uciekać... szybko.
Fett biegł razem z resztą rebeliantów, niosących na noszach KeyLeya. Boba uruchomił po raz kolejny podręczny panel, wpisał kod SLAVE i czekał, aż ich statek pojawi się w okolicy. Udało im się oddalić na tyle, ze uderzenie statku nie sprawiło im krzywdy.
Maul znów przemówił w myŚlach KeyLeya:
- Hahahahahha, głupcze... Zabij Boba Fetta, zabij go, zabij, zabij!!!! Hahahahahahhaha.