Flota Separatystów była gotowa składała się ona głownie z broni Imperialnej. Łącznie 100 dużych separatystycznych Niszczycieli. Każdy statek zaopatrzony w działa rakietowe oraz jonowe. Na dodatek wbudowano im możliwośc kamuflażu i wzmocniono osłony tak że każdy pocisk zostaje odrzucony.
Wszystkie 100 statków wystartowało. Grievous znajdował się na jednym ze statków ubrany w pelerynę zasiadł na miejscu dowodzenia.
-Nie! Stop! Ja z tobą jechać nie mogę! Czuję że zaraz coś się stanie Vaderowi... Zawieź mnie szybko do statku!
Maul doleciał na Mustafar i zaczął atakować bazę Imperium
-Słuchaj, jedź non stop na prawo jak najszybciej. Dojedziesz do portu Kosmicznego Mos Eisley. Bierz te 1000 kredytów i wynajmij kogoś kto podwiezie cię na Mustafar.
Zhaus tymczasem wrócił do pałacu Jabby. Powstały wokół niego liczne okopy, schronienia i szpitale polowe. Wylądowało także 6 innych fregat z Klonami, a nad planetą czekały 3 Republikańskie Krążowniki pełne pilotów gotowych do ataku...
KeyLey nie mylił się, Generał leciał, ale nie sam, ale ależ całą armia
Boba nakazał wyciągnąć działa na mury. Były to szybkostrzelne blastery o dużej powierzchni ataku. Było ich razem zaledwie 10 sztuk, więc zostały taktycznie rozstawione aby caly teren przed pałacem był chroniony. Nagle Boba zobaczył, ze nigdzie nie ma Rey
(01-April-2016 20:36:45)MrDemonik22352 napisał(a): [ -> ]- Chewie to choć zaprowadzić mnie do Yody- powiedział KeyLey
I czekał na odpowiedź od Chewiego.
- Wsiadaj do sokoła - powiedział Chewie
-Wole sama się podwieźć... Pojedźmy do pałacu Jabby trochę wan pomogę...
KeyLey pobiegł do Jabby i natychmiast powiedział:
- Jabbo ja jestem jednym z Jedi, chce cię ostrzec przed atakiem Generała Grieverosa
P.S. : @AkademiaTrollu czytaj, zmienił zdanie KeyLey. Eh
Jabba patrzył na kolejnego nieproszonego gościa.
- Myslalem, ze ten wasz dowodca juz wszystko wam powiedział. Wiem o ataku, Wojska szykują się nieopodal pałacu tyle powiedział mi ten Zhaus.