Grievous przejął Tatooine teraz ta planeta należy do Separatystów. Jednak czegoś mu brakowało, Wiedział ze cała flota przetrwała, żal mu było Geonosis jednak wiedział że musi szukać nowej bazy.
Słyszał trochę o pochodzeniu Rey i wiedział że pochodzi ona z planety .. chyba.. Jakku.
Wiedział gdzie ona się znajduje. Myślał nad atakiem na tę planetę.
Fett chodził po całym Coruscant, w poszukiwaniu dobrej kwatery oraz czegoś do roboty. Wszyscy mieszkańcy dziwnie na niego patrzyli. Najwyraźniej dawno nie widzieli człowieka w Mandaloriańskiej zbroji. Pomyślał, że najlepszym wyjściem będzie pójście do nie zbyt lubianego przez łowce miejsca - świątyni Jedi, gdyż chciał wiedzieć co bedzie dalej z Tatooine i Grievousem. Zaczął się więc tam kierować.
Grievous miał już gotowy plan dobrze przemyślany. Wiedział jednak ze najpierw musi zniszczyć Jabbe.
@up Jabba jest na Coruscant. Tak na wszelki wypadek piszę

--------------------------------------------
Po chwili Boba dotarł pod próg świątyni. Przed wejściem stali jednak odźwierni.
- Muszę wejść do środka. - powiedział łowca
- Nie ma wstępu dla łowców nagród do naszej świątyni.
- Czy Ty wiesz wogóle do kogo mówisz.. powtarzam, muszę tam wejść.
Strażnik stał bez ruchu i nie odpowiadał na słowa łowcy.
- Czego nie rozumiesz w zwrocie chcę wejść - krzyknął Fett
Strażnik nic nie mówił
-Daje Ci ostatnią szansę, albo sam wejdę....
KeyLey uświadomił sobie, że lepiej już nie można udoskonalić walki dwoma mieczami, więc skończył trening i czekał na swojego mistrza.
-Witaj Darcie Maul... Witaj, KeyLeyu- Powiedziała postać w kapturze
- Kim jesteś zamaskowana postacio? - spytał KeyLey
@PSmith Darth a nie Dart

------------------------------------------------
Grievous postanowił zadzwonić przez komunikator do Wata Tambora.
- Drogi przyjacielu mam sprawę do ciebie - rzekł.
(Rayqq, nigdzie nie ma jak poprawnie zapisać "darth" w wołaczu więc na chlopski rozum dałem "darcie"

)
Postać zdjęła kaptur. Był to sam Luke Skywalker, tylko jego oczy... Były żółto-czerwone. Jak u Sitha.
KeyLey zdziwił się i zaraz rzekł:
- Więc pan Jedi jest u nas! Co chcesz? - powiedział źle nastawiony KeyLey i był przygotowany na pojedynek.