Galenowi ciężko było przewidzieć ataki dwustronnego miecza Maula. Teraz musiał sobie poradzić w walce z jednym tylko ostrzem. Musiał więc również przejść na nieco bardziej defensywny styl walki, gdyż teraz to Sith miał przewagę. Starkiller korzystał jak najbardziej z akrobatyki. Wykonywał różnego rodzaju przeskoki, aby przypadkiem nie zostać trafionym przez Cad Bane'a.
Prosze mnie nie zabijać jade do babci będe po południu

Galen odskoczył od Maula, robiąc przewrót w powietrzu przyciągnął swój miecz mocą.
- Tylko na tyle Cię stać? - powiedział do Dartha Maula
Starkiller zaczął nacierać na Sitha.
Gdy Galen był już blisko Maula, Cad Bane strzelił i trafił z pistoletu prosto w jego ramię.
Wtem do pomieszczenia dostało się wiele dymu, nie było widać absolutnie nic- nawet końca swego nosa. Ktoś złapał Galena i pognał z nim do lądowiska.
Gdy byli już w statku, a Galen otworzył oczy zobaczył tylko postać w kapturze i hiperprędkość.
- Cholera, co to było? Przynajmniej nie muszę tracić czasu na kolejnego Jedi...
Maul zaczął dusić Rey
-Z... Zostaw mnie lepiej... Wiem coś czego ty nie wiesz a jak mnie zabijesz to nigdy się o tym nie dowiesz...-Rey zaczęła się robić czerwona i myślała dlaczego wszyscy się na nią uwzieli. Była przecież normalną dziewczyną...
- Hmm, co takiego wspaniałego wiesz? Mów! - krzyczał Maul
- Co kto.... gdzie ja jestem? - powiedział zdekoncentrowany Galen
Starkiller czuł ból w ramieniu, nie wiedział gdzie się znajduje.
- Maul opanuj trochę gniew może .. -rzekł Cad Bane. - Furią nic tu nie zdziałasz.
Bane nadal strzelał w Galena.