MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Star Wars
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Maul razem z Nexusem poszedł do swojej komnaty... Przed komnatą stało 15 MagnaWarriorów, w korytarzu obok komnaty chodziło 100 droidów. Do komnaty z Maulem i Nexusem wszedło 30 MagnaWarriorów.
- Hahahha, teraz sobie atakujcie, nędzni Jedi - mówił Maul.
Na całej stacji było jeszcze ponad 100 000 droidów.
@_Ancoron_ Ja szpital oglądam!
- KeyLeyu, ilu by ich nie było, ja dam radę. Wspierają mnie najlepsi wojownicy w całej galaktyce. Pokonam droidy, Nexusa i Maula... to będzie ich koniec. - odpowiedział Boba

Wtem na Mandalorię przyleciała również bojowa fregata, z oznaczeniem Miasta w Chmurach. Byli to wysłani przez Lando ludzie. Było ich razem 100.
- A więc i oni przybyli... czas wyruszyć na wojnę!

Bobe Fetta wspierało już 200 Mandalorian - uznanych za najlepszych wojowników w całej galaktyce, 100 strażników Miasta w Chmurach.

- Czas z nimi skończyć! Niech wszyscy się szykują! To droga bez powrotu.. czas pokazać Maulowi, że nie jest tak silnym, jakim się uważa.

I wyruszyli, na samym przodzie najmniejszy ze statków, lecz zapewne najpotężniejszy - Slave I dowodzony przez Bobe Fetta, za nim 4 średnich rozmiarów statki bojowe Mandalorian a na samym końcu fregata wojenna należąca do ludzi Lando. Wszyscy gotowi do walki z poświęceniem, dla szczytnego celu.

- Uruchomić systemy maskujące oraz wszystkie tarcze! - rozkazał Fett ze swojego statku do reszty przez komunikator.

Byli jeszcze daleko od stacji, jednak wszyscy gotowi. Nie używali narazie hipernapędu, gdyż planowali między sobą atak.
-Maul! Macie tu jakieś pole siłowe? Może się przydać!
KeyLey już powrócił do dawnej formy, a więc poleciał na pewną planetę gdzie jego znajomi się znajdowali. Szybko odleciał i do leciał do tej planety. Postanowił odwiedzić swojego dawnego kolegę nie jakiego HimKim. Był to jego przyjaciel z dzieciństwa. Pomyślał, więc że go odwiedzi.
Mała - bo nie można było nazwać jej wielką - flota Fetta powoli zmierzała do celu. Byli oni w połowie drogi na stację, w której przebywał Maul. Zatrzymali się więc wraz wszyscy i rozpoczęła się wielka narada wojenna.

- Stacja będzie bardzo dobrze chroniona. Z tego, co mi wiadomo ma być tam ponad 100 000 droidów - powiedział pewny siebie Boba Fett.
- Naszych ludzi jest w sumie 206. Są to najlepiej wyszkoleni wojownicy, jakich zna ta galaktyka - powiedział kapitan Mandalorian.
- My - wysłannicy Lando liczymy sobie 100 strażników, uzbrojonych w najlepszą artylerię, jaka mieliśmy.
- A więc staniemy wszyscy razem 307 wojowników przeciw 100 000 droidów... Niech jednak nikt się nie smuci. Każdy z nas jest wart conajmniej 1000 takich maszyn.
- Więc jaki jest plan panie Fett? - zapytał jeden z dowódców.
-Atak z powietrza mija się z celem. Stacja jest wyposażona na tyle, że jednym uderzeniem zmiotła by wszystkie nasze statki. Musimy więc na uruchomionych polach wylądować, inaczej nas zniszczą. Tym bardziej, że napewno mają pole siłowe, które by stłumiło naszą próbę ataku powietrznego.

Fett odszedł na chwilę z narad, aby wysłać wiadomość do swoich sojuszników - Zhausa i Rey
- Jeżeli nie wrócę, to wiedzcie, że poświęciłem się tej sprawie. Jeżeli mam zginąć, to zginę po dobrej stronie. Ja i moi ludzie - 300 wojowników lecimy na stację Maula... Życzcie mi szczęścia..

Boba wrócił do narady wojennej.
- Wylądujemy na stacji, oni nie będą się tego spodziewać. Kiedy wszyscy się zatrzymamy, musimy zdobyć jakiś taktyczny punkt, najlepiej przejąć pierwsze pomieszczenia stacji. Pokonanie droidów nie powinno sprawić problemów, gorzej będzie z Nexusem lub Maulem.
- Dobrze więc... lądujemy, potem prowadzimy otwartą walkę. - dopowiedział kapitan Mandalorian.

Statki były w połowie drogi do celu.
Maul zrób coś! Tongue
KeyLey jest już koło mieszkania swojego dawnego przyjaciela.
- Puk, puk, puk

- Kto tam? - powiedział dawno przyjaciel

- To ja KeyLey twój dawny przyjaciel, przyszłem w sprawie zbudowania SuperMechanow. W dzieciństwie planowaliśmy zbudować to, ale zostałem Jedi, a później Sithem, a teraz nie wiem kim jestem, ale walczę po dobrej stronie. SuperMechany pomogły by mi pokonać raz na zawsze Darth Maula. Czy mi pomożesz? - spytał KeyLey

- KeyLey czy to ty? Napewno Ci pomogę - powiedział dawny przyjaciel

KeyLey i jego dawny przyjaciel poszli poszukać planu budowy SuperMachanow, które mają umieć walczyć mieczem i być podobno niezniszczalne.
Nagle niedaleko floty pojawił się jeszcze jeden statek. Był on stosunkowo mały, niewiele większy od Slave I. Był to okręt ostatnich współpracowników Boby - łowców nagród, którzy jeszcze niegdyś służyli Jabbie.

- Proszę proszę, czyżby ktoś chciałby jeszcze nam pomóc?
- Fett, nie tyle pomóc, co zemścić się. Chcemy tak samo, jak wy dopiec Maulowi i Grievousowi za zniszczenie Tatooine. - powiedział jeden z łowców
- Ilu was tam jest? - zapytał Boba
- Wszystkich razem 20, jednak bardzo dobrze uzbrojonych. - odpowiedział łowca nagród.
- Dobrze więc, plan objaśnią ci nasi ludzie. Wszyscy mają działać według niego.

Wszystkie - 7 - statków leciało w stronę stacji.
Maul rozkazał droidom stać w gotowości, WŁĄCZYĆ POLE, droidy na stanowiska, Maul wysłał 70 000 droidów do głównego miejsca w stacji, reszta była w innych miejscach, tak samo MagnaWarriory (Których w sumie było 9000). Dał także nowe uzbrojenie Nexusowi.
- Wreszcie nadszedł koniec Boba Fetta.

Maul wysłał także myśliwce:
- Zniszczcie jak najwięcej ich statków!
Przekierowanie