- Klony! - krzyknął Maul.
- Wybić ich!
Maul wysłał wiadomość na Geonosis
- Potrzebuję dodatkowo 15 tysięcy droidów na Mustafar, pojawili się tu Rebelianci!
KeyLey wylądował na statku Grieverosa. Poszedł więc wielkim, długim korytarzem, aby znaleźć Grieverosa.
Klony na Mustafar atakowały ze wszystkich stron Separatystów, pomagając Imperialnym. Tymczasem, niezauważony Luke Skywalker wślizgnął się do pokoju Vadera.
-Ojcze, potrzebujemy twojej pomocy.
----
Zhaus: Chwila... Masz taką samą twarz jak klony.
- Pozory mylą.... zapewne wiesz kim był mój ojciec, Jango Fett ?
Maul stanął do walki, wyjął swój dwustronny miecz świetlny i zabijał wszystkie klony stające na jego drodze Magna Guardy równiez stanęły do walki.
Wtem nadleciały posiłki wezwanie przez Maula atakowali Oddziały Rebeliantów od tyłu...
Rey podbiegła do Zhausa i Boba i powiedziała
-Ja biorę Grievousa i nie ma żadnego ale. Jakby co nie pomagajcie mi...
Maul wziął ze sobą 5 Magna Guardów i poszedł szukać Vadera.
Luke zabrał Vadera, i kilku generałów na statek, klony i szturmowcy także wrócili. Odlecieli czym prędzej zostawiając Separatystów samych.
----
Jango... Czyżby człowiek, którego DNA użyto do budowy klonów? Czyli, także nim jesteś?
KeyLey weszedł do pomieszczenia gdzie jest Grieveros i krzyknął:
- Grieveros przyszłem Cię zabić!
-Jak pewnie zauważyłeś, jestem inny... sam do końca nie wiem, jak to się stało. Ale to chyba nie jest teraz takie ważne, czyż nie ?