Rey sie natychmiast rozpłakała. Wysłała wiadomość Bobie i Zhausowi.
"Przepraszam was ale ja nie nie mogę tak żyć. Jakku zostało zniszczone. Nie mam rodziny... Nikogo nie mam." Nagle Rey spojrzała się w dół łzy jej ściekały... Upadła na kolana i nagle statek też zaczął lecieć w dół. Dla Rey nie miało już to znaczenia ponieważ straciła wszystko co miała. Nagle uspokoiło się i Keyley zaprowadził ją do Maula
- Witaj Rey - rzekł Maul.
- Jak widzę, jesteś w Świetnym stanie! Nie masz dwóch rąk, twoja planeta została zniszczona... - Śmiał się Maul.
Fett tymczasem wyszedł że statku, od razu przybiegli do niego mandalorianscy strażnicy. Zobaczyli jednak jego zbroję oraz symbol na piersi i się zatrzymali. Przyszedł do niego również ich dowódcą i zapytał.
- Kim jesteś? Po co tutaj przylatujesz?
- Zwą mnie Boba Fett, syn Jango Fetta.
Wtem dowódca klękną na kolana a wraz z nim kilku innych strażników.
- Syn jednego z naszych najlepszych oficerów... czego tutaj szukasz bracie. Damy Ci wszystko, czego tylko pragniesz - powiedział mandalorianski dowódca.
- Potrzebuję wojowników, musimy stawić opur najwiekszemu z wrogów. - odpowiedział z etykietą Boba.
- Musimy się więc udać do naszego władcy. Z nim o tym porozmawiasz.
Nagle do Boby doszła wiadomość od Rey. Przesłuchał ją i przesłał krótki komunikat *Nadzieja umiera ostatnia.. straciłem ojca, zleceniodawce i przyjaciela - Jabba oraz planetę Tatooine i z tym żyje.. nie poddawaj się*
Rey spojrzała na niego smutnym wzrokiem i znów go opuściła
-Jestem w bardzo dobrym stanie. Nie mam rąk ale mam nogi. Nie mam planety ale mam siebie.- Nagle Rey się złowrogo uśmiechnęła i do niego podeszła
-Jestem waszą jedyną nadziej więc nie możecie mnie zabić. Ohh przepraszam już to zrobiliście
- Milcz! - krzyknął Maul.
- Jeśli chcesz umrzeć, będziesz umierać wolno...
- Ale najpierw powiedz, gdzie jest Zhaus.
Rey usiadła i uśmiechnęła się złośliwie
-Jak dostanę moją planetę spowrotem
Zhaus tymczasem znalazł się za Bobą
-Bierz to- I przekazał mu w ręce mapę jak dostać się do reaktora głównego Superbroni Separatystów.
Następnie Mailk zakładając kaptur wskoczył do swego myśliwca, wystartował i skoczył w nadprzestrzeń. Na losowe koordynaty.
- Hahah, chcesz dostać planetę? Zaraz tu zginiesz.
Nagle Maul poczuł w sobie ogromną moc, prąd wyleciał z jego palców i trafił w Rey.
*ty nie miałeś mnie zabijaaac lols I NIE ZABIJAAAJ MNIE JESZCZE*
-Proszę... Zabij mnie... Wtedy nigdy nie uda się tobie twój plan
- Mówiłem już, będziesz umierać wolno... Plan mi się nie uda? Haha! Boba Fett niedługo zginie, a Zhausa własnoręcznie zabiję. - mówił Maul