MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Star Wars
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zhaus: No to wylatujemy z Atmosfery... Hm. Nie wiem czemu, Rey ale Mam co do tego złe przeczucia
Droidy Zaczeły bronić generała. Odbijały wszystkie pociski które próbowały w niego trafić.
Ostrzał na chwilę ustał i Grievous powiedział:
- Hah ty też jesteś niczego sobie.. Nikt jeszcze się tak mojej sile nie opierał, no chyba że licząc Kenobiego na Wojnach Klonów. - Ale i tak Cię zabije i tego twojego żałosnego przywódce, upasłego ślimaka!
Wtem Fett usłyszał bicie dzwonu. To był właśnie ten, którego wysłał chwilę temu za twierdzę.

- Dobra chłopcy, zabierzcie Jabbe przez tylne wejście, ale już !

Plan Boby się powoli spełniał, nie mógł jednak dopuścić Grievousa do siebie, zanim łowcy nie wyniosą Jabby z pomieszczenia. Zaczął więc strzelać z pozostałymi najemnikami w droidy należące do generała, aby w ten sposób go osłabić.
Droidy zaczęły napierać na łowców nagród. Było wielkie zamieszanie w którym generał Grievous gdzieś zniknął, nie było go nigdzie.
Boba ostrzeliwał droidy, kilkoma celnymi strzałami powalił część z nich. Resztą mieli zająć się najemnicy w pomieszczeniu. Tymczasem Jabby nie było już w środku, więc Fett szybko wybiegł z niego. Był tylko 1 problem : Gdzie podział się Grievous. Boba miał nadzieję, że on nie pokrzyżuje jego planu. Nagle podbiegł do niego sługa.

- Czy wszystko gotowe? - zapytał Łowca nagród
- Tak, Jabba jest już na statku. - odpowiedział sługa
- A kredyty? Bogactwa ? - jak na prawdziwego Łowcę przystało zapytał Boba
- Wszystko jest już gotowe - odpowiedział

Boba więc powolnym krokiem wyszedł za główne pomieszczenie twierdzy...
Nagle przed statkiem z Jabbą wyskoczył Grievous z mieczami świetlnymi.
- Niespodzianka! tęskniliście ? - wrzasnął ze śmiechem
Za Grievousem pojawiła się też armia Magna Guardów uzbrojonych po zęby i gotowych do walki.
- Nie.. nie .. nie ! Tak nie miał być - powiedział Boba

Z twierdzy oraz statku wybiegli ci łowcy, którzy przeżyli. Wszyscy byli już zmęczeni tą walką, wiedzieli jednak, że roboty nigdy nie ustaną.. w końcu to maszyny, one się nie męczą.
Boba użył harpunu z drugiego nadgarstka i wyskoczył na statek Jabby. Była to lepsza dla niego pozycja do walki.
Boba wiedział też, że teraz próba ucieczki statkiem jest bez sensu, gdyż jest cały obładowany. Podniósł swoją rękawicę do góry, wpisał w niej kod : SLAVE 1.

- A więc walka !
Vader w swojej kabinie poczuł się niedobrze.
- to uczucie... ciągle mnie nawiedza. Imperator znów ma rację. Jak zwykle - powiedział z niechęcią. - Muszę wyruszyć na Tatooine, dobrze, bo Palpatine myśli, że jestem właśnie tam. Muszę raz na zawsze rozwiązać zagadkę tej dziewczyny. Szykować okręt!
Tymczasem Zhaus i Rey weszli w atmosferę Tatooine
-Hm, chyba jesteś czymś zamyślona. A w sumie, też bym był gdybym się dowiedział że Skywalker to mój brat.
-TAM! Ten budynek szybko leć tam! Czuję że tam się coś dzieje.
(jakby co to Rey wskazuje na budynek gdzie znajduje się Jabba, Boba itp. lol)
Przekierowanie