Maul podszedł do LeyKeya.
- Przypominasz mi imieniem mojego dawnego ucznia.
- Musimy zbudować nową bazę na jakiejś planecie. Tam rozpoczniesz trening. Jednak jeszcze chwilę tu zostaniemy.
Maul odszedł od KeyLeya, Klęknął na ziemi, wyjął dziwny proszek, wyrzucił go na ziemię a ten zapłonął.
- Pradawni Mistrzowie Sithów... Muszę się z wami skontaktować, odpowiedzcie mi, zostałem jedynym Sithem.
- Zostałeś jednym Sithem? Jeśli tak to wiedz, że Grieveros ukrył się na jakiejś planecie i zaprzyjaźnil się się Rey. - powiedział LeyKey.
Fett przebywał nadal na fregacie. Udało się sprowadzić brakującą część Mandaloriańskiego pancerza. Mimo, że teraz Boba go na tamtej ręce nie potrzebował, to jednak czuł się pewniej kiedy go nosił. Wyciągnął wibroostrze, poszedł do jednego z otwartych pomieszczeń fregaty, gdzie trenowano walkę i sam chciał wypróbować swoje nowe ramie i dłoń. Spisywała się świetnie, niczym ta oryginalna. Fett teraz był pewny, że dokona zemsty na Maulu, nawet jeśli miałby zginąć.
Gdy Fett był sam, znowu zobaczył ten straszny czarny cien i usłyszał w myślach ten sam glos:
-Zapłacisz!
Boba bardzo się zdziwił, nie wiedział co do niego się odezwalo.
- Kto... gdzie?
LeyKey podszedł do Maula:
- Twój przyjaciel umarł, ale ucieszy Cię pewnie zabicie Boby Fett! Mam propozycję, bo wyglądam podobnie do tego KeyLeya. A więc Boba Fett uzna, że jestem KeyLeya, a wtedy zabije go raz ja zawsze. Szkolenia na razie nie chce. Chce zabić Bobe. - powiedział Młody LeyKey
Maul krzyknął do LeyKeya:
- Nie przerywaj mi teraz!
W ogniu ukazały się 3 postacie:
Darth Nihilus
Darth Ben
Darth Revan
Maul klęczał przed nimi.
- Witajcie wszechmocni mistrzowie.
- Czemu zakłócasz nasz spokój, głupcze? - pytał Darth Ben
- Potrzebuję siły, zostałem jedynym Sithem - mówił Maul.
- Co z Plageouisem? Nie żyje? - pytał Nihilus.
- Niestety Mistrz Dartha Sidiousa, mojego mistrza umarł tak jak i Sidious...
- Zastanowimy się, czy dać ci moc - mówił Darth Revan.
LeyKey podbiegł do swojego statku. A dzięki, zet znalazł komunikator swojego brata KeyLeya powiedział do Boby:
- Cześć Bobo tu KeyLey możemy się spotkać? - spytał LeyKey
- Ty przecież nie żyjesz... widziałem, jak Nexus skrócił Cię o glowe.... nie mozliwe..
- Żyję! Jakbym nie żył to bym do ciebie nie mówił. Podaj gdzie jesteś - powiedział LeyKey podający się za KeyLeya