Boba razem z Zhausem pobiegł w stronę medyków. Po dotarciu na miejsce Boba wezwał do siebie Slave I i powiedział do Zhausa.
- Skoro umiesz swoim statkiem, to i tym sobie poradzisz. Powiedz gdy będziesz gotów... raz na zawsze zniszczymy tego potwora..
- Ta planeta będzie nasza! - krzyknął Grievous
Droidy zaczęły wiwatować, jednak nie przerywały ostrzału. Nie zamierzały się poddać, ich determinacja była tak wielka że zaczęły coraz mocniej nacierać.Coraz więcej klonów zaczęło padać natomiast armia droidów zwiększała się iż przybywały statki z kolejnymi uzbrojonymi droidami.
Klon-Medyk: Założymy mu nową rękę w około pół godziny.
----
Tymczasem, w okolicach orbity Geonosis pojawiła się tajemnicza kula.
Boba stał przy Slavie, przygotował to do startu. Czekał tylko aż pilot będzie gotowy, gdyż Boba chciał samemu obsługiwać działka na statku a potrzebował kogoś, kto nim pokieruje.
Generał włączył komunikator bo pojawił się nowa wiadomosć.
- Dowódco zbudowaliśmy nową Gwiazdę Śmierci która orbituje wokół naszej Planety!
- Wspaniale!
- Jest ustawiono prosto na Tatooine!
...Tymczasem, na Gwieździe.
Oficer: Łączyć z Grievousem. *Połączył się*. Witaj, panie Generale. Gratuluję przekupienia Inżynierów Imperium by zbudowali nową gwiazdę. Szkoda tylko, że w swej wielkości zapomniałeś sprawdzić czy Inżynierzy nie byli z Republiki i czy to nie pułapka. Działka załadują się za godzinę, i wtedy Geonosis zniknie. Żegnam, Generale i CHWAŁA REPUBLICE!
KeyLey zauważył, że za Rey idzie tajemnicza osoba, a był nią Maul. Szybko młody Jedi wyczuł zagrożenie. Ukrył się, a zaraz wyskoczył prosto na Maula
Maul zauważył Młodego Jedi i krzyknal:
- Witaj Key, zapewne przybyłeś tu uratować Rey? Nic jej nie grozi... Niedługo dołączy do mnie i Grievousa. Tobie radzę to samo.
- Nigdy nie dołączę. Dobro zawsze wygrywa!- powiedział KeyLey i zaraz aktywował swój miecz świetlny.
- Skoro tak, będę musiał cię zabić.
Maul zaczął dusić KeyLeya.