Rek'Sai zauważyła w oddali konstrukcję promu. Zanurzyla się i kopala tunel w jego stronę.
Ketron zauważył, że Pathriic wyszedł z jakiegoś domu. Wszedł tam i zauważył Tauriel.
Żołnierze poczuli rąbnięcie pod schowanym w baraku Promem.
-Ahhh. Jak dobrze że od dołu wybetonowaliśmy... Co by było gdyby nie. Nie przebije się.
-A okna?- Spytał drugi żołnierz.
-Póki Pathriic i Tauriel nas bronią jest dobrze... gorzej jak padną
-Emm... Dobra? Ale jak mam Ci pomoc..
-Staraj się bym nie zginął czy coś takiego. Trzeba pokonać Rek'Sai
Rek'Sai kopala sobie i kopala, aż aż końcu ziemia się zawaliła i powstała Wielka dziura:
-UPS...
Rek'Sai uciekła z miejsca zdarzenia.
@up
Ale pod nami? Czyli ze spadamy? ;v
@Za późno, ja spadłem xd powiedzmy że tam gdzie stała Tauriel nie zapadło się
Pathriic spadł 3 metry pod siebie
-AŁŁŁŁ...
Zapadło się pół jednego z domków, spadło kilku żołnierzy
Pathriic otrzepał się z kurzu.
-Oh, zwiała. Ale za to dowiedziałem się co poprzedni mieszkańcy zakopywali. Tutaj jest szkielet psa, tabletki na ból głowy, prezerwatywy... Heh, przydadzą się nam Tauriel- spojrzał na nią cynicznie.
Keyley podszedł do jakiegoś żołnierza.
- Gdzie ja jestem?
- Obudziles się! A mówili, że umarles. Jesteśmy na wsi, mamy tutaj sporo oddziały, aktualnie atakuje nas nieprzyjaciel. Łap ten miecz i idź walczyć!
- Dobrze!
Keyley poszedł na pole walki(czy tam gdzie jesteście ; p )