Tauriel nie dała rady wydusic z siebie słowa ponieważ wszystko co jest możliwe ja bolało. Wyjęła strzałę i zaczęła myśleć nad planem. Schowala ja i siedziała cicho
-Eh... odpocznijmy zanim ruszymy w drogę...
Wskazał ruiny domu
-Pójdźmy tam. Przenocujemy, ja się zregeneruję...
Keyley leżał na ziemi wśród ciał umarłych w walce. Wiedział, że dużo nie wytrzyma, krwami, rany, bóle. Keyley czekał, aż ktoś go znajdzie.
Smok nasłany przez Pathriica szukał żywych po walce. W końcu znalazł Key Leya
Zawarczał... wziął go w łapy i poleciał do obozowiska w którym przebywali Pathriic, Tauriel, Dante i Noah.
Keyley pomyślał:
- wreszcie mnie ktoś znalazł - Keyley nie chciał się tak też pokazywać, ale co zrobić, musiał się nieźle poświęcić.
-Popatrzcie no... kto... do nas dołączył...- Pathriic był równie ranny i zmeczony co Key Ley- Nic ci nie będzie, po prostu się zabandażuj... okazało się, że ten dom to apteka i jest tam mnóstwo środków pierwszej pomocy... Eh... tak wiele straciliśmy, zostaliśmy tu uwięzieni... ale portal zamknięty... Musimy odpocząć i pojedziemy na wieś, do kryjówki innych cywili co nie zdążyli uciec...
- Jaki macie dalszy plan?
I się położył na ziemi, aby zregenerować siły
-Co robimy? - spytał Noah - Idziemy dalej, czy zostajemy tu do nocy?
-Ja proponuję udać się daleko za miasto. Nadal tam jest bariera, mimo wszystko to z 20 kilometrów... uwinęlibyśmy się w dzień, jednak przez złe warunki czyli zombie, zawalone drogi i przewidziane obławy na nas przez demonów to z 3 dni drogi piechotą. Wracając, wczoraj odebraliśmy od nich sygnał radiowy i opisali swoją kryjówkę. Prom był u nich już pierwszego dnia, jednak rozbił się a te które przyleciały dzisiaj nie zmieściłyby już ludzi z farmy. Więc naprawiają oni zepsuty kilka dni temu prom aby uciec... Nie wiadomo czy się uda ale trzeba spróbować. Jednak ostrzegam, to naprawdę daleka i niebezpieczna droga...
Zasady napisał(a):-Jesteś pod MAGICZNĄ BARIERĄ. Nie ma wyjścia elo. Tylko ty i miasto. Nie, teleportacji nie ma. TYLKO MIASTO
Farma jest poza regulaminem, ale okej...
------
-Nie jestem do tego przekonany... - powiedział Noah