Keyley był nie daleko Ketrona, pomyślał,
- dam się złapać demoną i zostane zakładnikiem, a oni zyskają czas.
Demony go złapały i poszły do Ketrona.
(09-December-2016 22:14:52)Danio008 napisał(a): [ -> ]Rek'Sai strzeliła plazma w te samo miejsce piąty raz, przez co zrobiło sie powazne pęknięcie, przez które smok wyzlobil dziurę.
Cała armia tam ruszyła.
... przecież Rek Sai od 2 stron leży mocno ranna i wymaga opieki medycznej 1 stopnia -.-
----
Żołnierze strzelili z RPG w Ketrona, który ranny spadł z murów. Wycofali się tak, by nikt nie zauważył gdzie uciekli- czekali teraz w SEKRETNYM miejscu (serio, nie znajdujcie ;-

.... Zamek został zdobyty jednak straty ludzi były niewielkie.
Zmusiliscie mnie do odwrotu a nie poraniliscie...
-----
-Panie... Jakiś smok siedzi nam na wieży!
Smok złapał Ketrona na grzbiet i atakował twierdzę. Twierdza zaraz się zawali...
Karret zauważył KeyLeya i cisnął w niego bombą ogłuszając go
@UP "----
Żołnierze wykorzystali przebywanie Rek'Sai na powierzchni- dostała w pysk z pocisku przeciwpancernego co spowodowało jej ciężkie rany i stracenie przytomności... Rozległ się wiwat, lecz nadal było kilkaset demonów do pokonania. Prowadzono ostrzał zza barykady. " czytaj uważnie ;-;
----
Noah, Dante, Pathriic i Tauriel byli wysoooko ponad chmurami. Było stąd widać całe miasto
![[Obrazek: latest?cb=20090803135931&path-prefix=en]](http://vignette1.wikia.nocookie.net/half-life/images/2/23/Citadel_View.jpg/revision/latest?cb=20090803135931&path-prefix=en)
-Tauriel... tu się żegnamy. Obstawimy wyjście i dopilnujemy, by nikt tu nie wszedł. I proszę, przeżyj to. A jak nie...
Ucałował ją namiętnie i powiedział by szła do portalu...
-Panie... Powtarzam... Jakiś smok jest na wieży! Panie słyszysz?!??!?!
Rek'Sai nagle pomyślała
,,NASZ PORTAL"
Keyley upadł i pojmały go Demony i czekały na Ketrona
Smok Ketrona cisnął prądem we wrogiego smoka
Rek'Sai za nic w świecie nie zdarzylaby dotrzeć do portalu, gdyż pocisk ja poważnie zranil:
-Slyszycie mnie???? NASZ PORTAL!!! PANIEEEEEEEE
Karret złapał KeyLeya, smok wylądował, Ketron był lekko ranny. Karret podszedł do Ketrona i rzucił KeyLeya na kolana.
- No proszę... - mówił Ketron.