- Tak... Wszystkich ludzi trzeba zniszczyć. Demony muszą opanować ten świat... - Ketron ruszył przed siebie, a za nim poszły dwa Demony, które wcześniej spotkał.
Laver z racji iz ma doskonaly wech wyczul od razu obecnosc ludzi, nie mogl ich jednak zobaczyc gdyz byli poukrywani.
- Wychodzcie, wychodzcie arrr i tak was wsztskich zabije hahaah - zasmial sie szyderczo Laver i zaczal niszczyc okolice w ich posuzkiwaniu
Iorweth stał już pod budynkiem. Miał wchodzić, lecz wyczuł i usłyszał COŚ nieopodal. Podszedł bliżej trzymając dłoń na mieczu. Jego oczom ukazała się dziwna postać, która niszczyła okolicę(Laver).
Lord Ketron szedł przed siebie, aż nagle spotkał Rek'Sai. Zauważył, że Turla się z kimś po ziemi i robi dziwne rzeczy, a także wydaje dziwne dźwięki.
- Rek'Sai! Moja słodka... Widzę, że Spotkałaś samca swojej rasy.
Rek'Sai i Xer'Sai wskoczyli pod ziemię, a z tunelu było słychać piski i ryki. Nagle wyszli z ziemi, po czym znowu dotykali się zębami.
Pathriic zobaczył wchodzącą do jednego z budynków postać.
-Hej! Kim jesteś?- Krzyknął do Tauriel
Iorweth miał już wychodzić do Lavera, ale znów coś odwiodło go od celu. Tym razem paskudny zapach i znajomy głos(Ketron). Podobnie jak wcześniej, ten podszedł bliżej.
Jeden Demon wyczuł czyjąś obecność.
- Panie, ktoś tu jest! - krzyknął do Ketrona
Iorweth jak gdyby nigdy nic wyszedł do Ketrona.
-Witaj znowu!-Krzyknął
- Haha! To znowu ty? Myślałem, że siedzisz już w brzuchu smoka! - Krzyczał Ketron