Przeciwciala Rek'Sai szybko zwalczyly trucizne. Jednak nie chciała zabijać Pathrica czy Tauriel. Gdy zniszczy pozostałe cztery wyrzutnie, Los ludzi będzie przesądzony.
Kopala w inną stronę.
Dwóch ludzi z wyrzutnią weszli na betonową wieżę.
Dwóch pozostałych zostało.
-Hm, chyba atak się skończył- Powiedział Pathriic
Rek'Sai wyskoczyła pozerajac żołnierza z wyrzutnia, a ta się zniszczyla. Zakopala się natychmiast spowrotem. Patchricowi zostało trzy wyrzutnie i 37 żołnierzy.
-A.
Żołnierz z wyrzutnią stał jak wryty.
-Wiesz, myślę że może w miarę fajnym pomysłem by było na przykład schowanie się w domach, na wieży, na betonowym podeście albo gdziekolwiek GDZIE TEN CHOLERNY STWÓR NIE DOTRZE! Ale to moja sugestia.- Powiedział Pathriic
żołnierze wedle polecenia schowali się do budynków i na wieżę gdzie Rek'Sai z racji zbyt twardych dla niej fundamentów oraz betonu nie mogła się przekopać.
Demon doleciał na smoku do miejsca, w którym były ostatnie żywe Demony.
- bracia!!! Lord Ketron was wzywa, znaleźliśmy wioskę ludzi! Pora zniszczyć ich raz na zawsze!!! - Armia krzycząc i z wielką furią zaczęła biec w stronę wioski.
Żołnierz chciał dosiegnac ptaszka, który siedział na gałęzi. Zachwial się, spadł i upuscil wyrzutnie. Złapał ją jakiś nierozgarniety demon, który zaczął strzelać gdzie popadnie.
Pathriic spojrzał na demona, potem na żołnierza który wypuścił wyrzutnie.
-Debil
Zastrzelił diabła i zabrał mu wyrzutnię zanim wystrzela wszystkie pociski w niebo. Następnie wrócił delikatnie do domu.
-Tauriel, trzeba zostać.
Pierwsze Demony dobiegały do wioski, stały za murami, żołnierze ich nie widzieli. Tym razem Demony były bardziej przygotowane - miały łuki z podpalonymi strzałami. Zaczęli strzelać na oślep, strzały przelatywały przez mur. Czasem trafiały żołnierzy, podpalały ziemię.
-Eh... serio? Demony obudziły się i stwierdziły że mamy XI wiek. Żołnierze! Nie wychodzić! Zasłonić twarze hełmami z maskami!
(Łuki na kamizelki kuloodporne? ;v)
Rek'Sai trafiła jednego z żołnierzy plazmą, a dwóch trafiła strzała prosto w twarz. Pozostało 34.