Haric szybko pobiegł i odcisnąć ślad swojej ogniste ręki na plecach Dantego.
Dla Rek'Sai było to jak ugryzienie komara. Żeby ją uszkodzić, trzeba by było użyć sporej ilości granatów.
Przystawila Danke szpon do gardła.
Dante wyrywał się, a swoim mocno wyniszczonym mieczem rzucił w Harica.
-Zdychaj poczwaro!(Tak wiem xd)
Na Keyleya ruszyło kilku Demonów, lecz Key był szybszy i zwinny, unikał dobrze ciosów i dobrze atakował. Demony były dobrze uzbrojone, ale słabo walczyły, key zabił tyle ile go zaatakowało (6 gdzieś)
-Panie, mam go zjeść?-spytała Rek'Sai-bez sensu trzymać ich przy życiu, jeśli mają uciec...
Ketron złapał swój miecz oburącz, skoczył i z całą siłą uderzył swoim mieczem o miecz KeyLeya, uderzenie było tak silne, że w miejsce skrzyżowania mieczy strzelił piorun.
Śmieszny jesteś ty ludzki z ziemi (xd) (powiedzial Haric i drasnał go mieczem)
@Demonik lepiej się wycofaj bo spotka cie marny koniec XD Ketron+demony kontra ty to natychmiastowa twoja przegrana
-KONIEC TEGO LUDZKI POMIOCIE
Rek'Sai zaczęła pozerac go od nóg, a ten wrzasnal z bólu.
Keyley wiedział, że to jest jeden z lepszych przeciwników, lecz no miał przewagę. Był świetny w walce mieczem. Key zamachnął się szybko i uderzył mieczem w miecz wroga, miecz odleciał na 3 metry