-Tylko spróbuj ją tknąć, Ketron a urwę ci czaszkę i nasram do szyi.
Zasłonił ciałem Tauriel, jednak wiedział że niezwykle trudno będzie pokonać Rek'Sai bez broni przeciwpancernej.
Rek'Sai zanurzyla się. Pathric nie wiedział skąd nadejdzie atak.
Ketron upadł, nie mógł ruszać przez chwilę przeciętą nogą... Po chwili podniósł miecz Dante'go.
- To ci się już nie przyda...
Rek'Sai wynurzyla się lapiac Tauriel w szpony oraz odrzuciła Pathrica. Trzymała Tauriel w szponach, lizac jej przepyszna twarz:
-Spokojnie... Bez gwałtownych ruchów, a nic jej nie bedzie...
Pathriic był bezradny. Patrzył z przerażeniem jak dwu i pół metrowa bestia siedzi na Tauriel.
Nie miał żadnej broni, która mogła mu pomóc...
-Pożryj mnie, ją zostaw...
Rek'Sai nie miała zamiaru pozrec Tauriel:
-Co dasz za nią smiertelniku?
-Siebie. Jestem smaczniejszy, Elfy mają podobno twarde kości i cierpkie mięśnie.
-Miecz... Pozbędziesz się go, ale mnie już nie.
Dante swoją mocą(czasami może "odpychać") przewrócił Rek'sai.
-Ty wyglądasz znakomicie...
Rek'Sai lizala Tauriel po twarzy, a ta trzesla się ze strachu.
@up2 Pamiętaj, że masz związane ręce
.
Demon skoczył na plecy Dant'ego, Ketron stał w miejscu.