- Lord Ketron ! -rzekł głos znikad
Nagle na szczycie wiezowca pojawila sie postac w czarnych sztach i zeskoczyla na sam dol tworząc niewielki krater od mocy uderzenia.
- Dawno Cie nie widzialem Ketronie - rzekl Laver podchodzac do niego
##Gosia zacznij bo nie mam jak akcji kontynuować
W końcu Rek'Sai usłyszała jakiś ryk. Coś w rodzaju zawolania. Od razu rozpoznala swego. Wyszła na powierzchnię, a niedaleko od niej stała podobna istota, tyle ze mniejsza od niej.
Był to samiec jej rasy, od którego była ponad dwa razy większa.
Zaczęli zgrzytac zębami i chodzić obok siebie.
Rozpoczął się okres godowy...
Tauriel z bolem glowy wstala i zaczęła sie rozglądać. Na górze widziała smoki, prawie wszedzie ruiny. Nagle zaczęła sobie to wszystko układać. Niczego z ostatnich tygodni nie pamiętała. Nagle przypomniała sobie że podobne smoki byly w smokogradzie.
-No to powtórka z rozrywki. Ciekawe czy są tutaj jakieś osoby.- Tauriel uśmiechnęła się i wstała. Zaczęła szukać czegoś co mogłoby ją doprowadzić do tego że się tutaj dostała. Nagle usłyszała huk i pobiegła w jego strone. Gdy już dotarła okazało się że po prostu cegła spadła z jakiegoś budynku. Nagle usłyszała to znowu. Wzięła łuk i przygotowana do strzału szła w tamtą strone.
Rek'Sai i inny Xer'Sai zaczęli się dotykać zębami i kulac po ziemi. Skrzeczaly przy tym radośnie coraz bardziej przesuwając zęby do języków...
Tak witaj, ostatni raz widzialem cie na arenie gladiatorow z tysiac lat temu, nie spodziewalem sie ze awansowales na dowodce. - rzekl Laver
- Arena Gladiatorów? To już dawne czasy... Wykonałem wiele tajemnych misji dla Beliara i zostałem jego prawą ręką...
W centrum miasta stał dość wysoki budynek. Iorweth pomyślał, iż będzie tam jakiś trop ludzi, elfów bądź coś co naprowadzi go na właściwą ścieżkę. W otoczeniu było słychać ryki, trzaski, uderzenia. Trudno było ustalić, które należą do tych dobrych, a które do złych.
- Coz ja rowniez nie proznowalem, ale dobra ide przeszukac jeszcze pobliskie tereny w poszukiwaniu ludzi.
Pora na polowanie !!! haahahah - zaśmial sie Laver i znikl