MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Bariera
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
-Nie jestem smutna.- Tauriel wrocila do grupki i usiadla zwykle. Byla lekko wkurzona poniewaz uratowali ludzi ale o nich nie pomysleli. A potem zaczela myslec nad tym by zaprojektowac nowe strzały które będą truly.
-Trujące strzały? Świetny pomysł... Noah chyba miał przy sobie trochę trucizny. Noah?
Ketron podniósł się z ziemi, zyskał nową siłę od swojego pana.
- Nigdy go nie zawiodłem i teraz tego nie zrobię! - krzyknął Lord Ketron, wyjął swój miecz i zaczął wzywać Smoka Piekieł. Śpiący smok otworzył ślepia, wyczuł miecz Ketrona i z niebywałą szybkością ruszył w jego stronę. Po chwili doleciał na miejsce. Położył głowę na ziemi, a Ketron go dosiadł.
- Nie wiemy gdzie są ludzie... I nie wiemy gdzie są resztki naszej armii. Najpierw odnajdziemy Demony, które przeżyły, a potem zaczniemy działać... - Mówił Ketron. Smok wyprostował swe skrzydła niszcząc dwa domy, które były obok niego, wzbił się w powietrze i zaczął straszliwie ryczeć.
Pathriic zauważył, że ekipa jako-tako doszła do siebie. Nadal bolała go noga i ręka oraz był nieco niemrawy ale nie było czasu do stracenia
-Dobra, idziemy! Ja przodem, po środku Key i Dante, Tauriel niech ubezpiecza ze swoim nowym, zatrutym łukiem tyły!
-Ale że już? Nie chcesz trochę odpocząć? widać że jesteś zmęczony a 2-3h nas nie zbawią.
Rek'Sai w końcu wynurzyla się na powierzchnię, po czym ryczala prosząc o pomoc.
Smok latał między budynkami, nagle Ketron zauważył ledwo żywą Rek'Sai, obok leżał martwy Karret i parę zwłok Demonów i ludzi.
Ketron wrzucił Rek'Sai na grzbiet smoka.
- Karret zginął... Wrócił do piekła... Był dobrym wojownikiem... Ale ty, Rek'Sai przeżyjesz... Musimy odnaleźć Haric'a! - Smok poleciał w górę.
-Tauriel, jestem zmęczony ale oni mogą skończyć prom w każdej chwili, wszelkie radia obecnie nie działają przez wybuch portalu... Nie ma nawet sekundy do stracenia. TRZEBA IŚĆ!- Pathriic był zdesperowany, ale mimo wszystko w głębi duszy chciałby odpocząć- IDZIEMY!
Noah wstał.
-Komu w droge, temu czas - powiedział i opuścił apteke.
Ja jestem z wami?
----------
Keyley wstał z wielkim trudem, mimo to wiedział, że musi iść z nimi.
Przekierowanie