-Dobrze więc... do portalu pójdziesz sama... my będziemy obstawiać drzwi. Noah, Tauriel; zgadzacie się?! Jeszcze weźmiemy Dantego, który obserwuje z bliska cytadelę i lecimy.
Zawuażył, ze Key ruszył odciągnąć uwagę demonów...
-LECIMY!
Zawołał smoka i dał wejść nań Tauriel. Czekał aż Noah będzie gotowy.
Smok przyleciał, jego oczy były krwiste, czerwone. cisnął prądem w twierdzę, zaczął strzelać w nią plazmą i prądem.
- ATAKUJ MÓJ SMOKU, NISZCZ ICH!!! - Krzyczał Ketron.
-Bede strzelac z tamtej wiezy. Wy bedziecie przy bramie chroniac twierdze poniewaz czuje ze tu przybeda w dosc krotkim czasie. Pasuje Pathriic?
-Wchodzę w to... - powiedział Noah - jak przeżyję to chcę od prezydebta pomnik bohatera, a jak zginę to szafirowy nagrobek. To co? Uciekamy tyłami dając im "przejąć" więzienie?
Armia Demonów zaczęła atakować mury.
- KONIEC TEJ PIER******* ZABAWY!!! - Krzyczał Ketron.
- To wasz koniec...
-Dobrze, ale pamiętaj- wieżyczka poboczna jest mimo wszystko daleko bo 15 metrów od portalu.
I odlecieli z Noahem i Tauriel, w miedzyczasie wylądowali po Tonego...
----
Straty wśród ludzi były spore, około 1/10 armii padła. Smok był ostrzeliwany nieustannie, był mocno ranny ale energii dodawały mu czary...
Rek'Sai strzeliła plazma w te samo miejsce piąty raz, przez co zrobiło sie powazne pęknięcie, przez które smok wyzlobil dziurę.
Cała armia tam ruszyła.
Keyley wyszedł z twierdzy, zauważył Ketrona, Smoka i wiele więcej, wyciągnął miecz.
- Pora się zabawić - i ruszył przed siebie zabijając każdego Demona po drodze, aż nie przedostanie się do Ketrona.
Ketron sam wskoczył pomiędzy ludzi, zabijał ich, był strasznie zdenerwowany.
Gdy juz wyladowali Tauriel stanela przed portalem. Czekala az smok odleci.