To. (nagle na niebie pojawiły się
![[Obrazek: image.php?di=KW51]](http://mineserwer.pl/uploadzdjec/image.php?di=KW51)
i oddział ciężko zbrojnych wojowników)
- Wspaniale! Sprowadziłeś tu smoka z piekieł, jest on obrońcą piekieł, ale jeden smok nam się tu teraz przyda!!! - Demony zaczęły wiwatować i pakować zmarłe ciała na wozy, armia zaczęła wracać do bazy. Smok ryknął głośno, był cały czarny i miał czerwone krwiste oczy.
Rek'Sai wzkoczyla na smoka, po czym drapnela go pazurem, a ten poleciał z rykiem
-Zawsze chciałam się przelecieć na smoku!
Po dziesięciu minutach zmieniła zdanie:
-Jak się z tego schodzi Panie?
-Jak wiecie podczas akcji "Most" wielu z nas zginęło. Niestety na marne - powiedział Noah - po co wam to mówię? Nie będę owijał w bawełne. Obecny świat to nie miejsce dla słabeuszy. Bez wsparcia długo nie wytrwamy...
W sali słychać było pomruki
-Nasza propozycja to połączenie sił z tymi ludźmi z więzienia! - wtrącił Pitagoras
-Uzupełniając: oni mają broń i prowiant. My za to mamy plany, mapy, strategie, kontakt ze światem zewnętrznym, radiostacje i wiele więcej... - dodał Noah - Do jutra powiedzcie nam co o tym sądzicie...
W sali znowu zaczęły się szepty. Noah wyszedł z pomieszczenia i udał się do pokoju "31".
![[Obrazek: 174784_beyond-two-souls-zniszczony-pokoj.jpg]](http://www.tapetus.pl/obrazki/n/174784_beyond-two-souls-zniszczony-pokoj.jpg)
Wszedł do środka. Podniósł kawałek gazety z biurka i zaczął czytać.
-----
Będę jutro
Ketron machnął mieczem, w powietrzu utworzyły się pioruny, które naprowadzały smoka w dół i w dół, aż był przy ziemi.
Rek'Sai zeszła ze smoka i pacnela go ogonem:
-Głupi smok...
Smok się zdenerwował i zaczął ją gonic:
-Zartowalam!!!!
Smoku spokój (powiedzial Haric a smok sie od razu uspokoił )
Rek'Sai tym razem odsunela się od smoka.
-eh... to trudne... wydaje mi się że to rodzaj friendzone... heh. Dobra, dolatujemy do zamku...
Po lądowaniu Pathriic spostrzegł kilkudziesięciu nowych żołnierzy oraz czołg i helikopter. Chyba znaleźli niezniszczone w bitwie przedmioty. Tauriel i Dante poszli na ostry dyżur... o ile Dantego można było odratowac, to Tauriel stygła z minuty na minutę