Rek'Sai zauważyła że dotarli do brzegu i są niedaleko. Wkopala się w ziemię, aby o cichu wykończyć ofiarę, której złamała kości.
Smok wylądował na ziemi, po stronie, na której nikogo nie było i zasnął.
@Danio trochę trudno ci będzie przekopać się pod jeziorem, natychmiast by się tunel zawalił i zalałaby cię woda a niżej jest podziemna warstwa bariery
Przecież ja się poruszam wzdłuż brzegu cały czas...
Pathriic wyjął z kieszeni Noaha leki na wzrost kości i wrócił do Tauriel.
-zastosowanie "Wetrzeć na samą skórę maść". Heh, sama dasz radę czy mam ci z piersiami pomóc?
Jak ty mnie tak szybko dopadłeś?
-----
Noah zepchnął z siebie Pathriica. Wyjął zza pleców shotguna.
-Stul dziób psie. Bo użyję mojego nowego przyjaciela z kutru - zaśmiał się - bądź grzeczny... lekarstwa dostaniesz jeśli się uspokoisz...
Rek'Sai zauważyła ze dzieli ja od celu spory kawałek jeziora, przez który biegnie bariera:
-Ej smok! Tutaj pomóż!!!
Smok Ketrona usłyszał Ryk Rek'Sai, Natychmiast do niej podleciał.
-Już je mam... Noah... Jak mogłeś nas opuścić? Prawie zginęliśmy...
-Ty mnie zawieziesz do ludzi dobrze?
Smok pokiwal głową.
(Po pięciu minutach)
-SMOK DO TAMTYCH LUDZI A NIE DO MIASTA LECISZ!!!
Smok zakrecil w stronę Pathrica.