Aventus moze i byl w stanie spoczynku, ale wszystko slyszal co mowil do niego Avir, ale to nie byly jedyne odglosy w jego glowie... Stalo sie cos, cos niezwyklego... Po tysiacu latach objawili sie sami Ahrim, Ahzid,Ahraan, Synowie samego Bruniika, Najwyszego z narodu smokow....
Po przemowieniu do Aventusa, trzej bracia uzyli trzy zakazane do dzis smocze krzyki
- Ahrim, Faasnu
- Ahzid, Fahdon
- Ahraan, Fahliil
Po czym cialo Aventusa podnioslo sie do gory.... na calej wyspie wybuchlo echo... echo smoczego krzyku..
Krzyk przewrocil demony na ziemie, po czym pojawila sie mgla... a Aventus znikl, jego cialo zostalo przeteleportowane do jednego z ostatnich potomkow smoczej rodziny.... Dracona...
-Smoki... w takim razie, znowu tam pójdę i tym razem, nastraszę ich, aby tu przyszli i byli posłuszni zagładzie!
Po 5 minutach, Aventus przebudzil sie, nie zobaczyl kolo siebie dracona.
- Ah.... moja glowa.. ostatni raz kiedy tak mnie bolala glowa to bylo podczas Wojny smokow z ludzmi gdy dostalem sztyletem w glowe... Ehh zaraz, zaraz jestem w tym samym miejscu gdzie spotkalem Avira, i dracona, Po co synowie Bruniika mieli by mnie wysylac w to miejsce... Nie wazne musze poszukac wody, inaczej nie nabiore szybko sil... Aventus po chwili marszu, znalazl wode, moze i byla slona, ale dla niego to nie problem by zrobic z niej eliksir many..
Wystarczalo ze Aventus mial kolo siebie wiele demonicznych lisci, nazwa ta pochodzi od pewnej historii gdy
Jeden z ludzi zabil demona na takich lisciach...
Po polaczeniu Wody, Demonicznych lisci, i sliny smoka... Aventusowi udalo sie zrobic Slodka wode, jak i dobry eliksir many...
- Ahh tego bylo mi trzeba... teraz wystarczy odnalezc Dracona.. zanim znajdzie mnie ten przebiegly Wampir.
@CzempionMC Został wydalony z zabawy.
-Co to za krzyki? - Waxyo zapytała się swojego towarzysza - Czyżby smoki się zdenerwowaly?
- Co to za dziwny ryk ?
Tashman zaczął się rozglądać . W pobliżu nie było widać żadnego potwora , który mógł wydać ten krzyk .
Zastanawiał się też co z tymi artefaktami . Samemu nie chciał iść ich szukać .
Sky odpowiedział
- Nie wiem co to był za ryk, a co z naszym słabym kolegom ????? Sky wzbił się w górę żeby zobaczyć czy nikogo nie ma. Widział jedynie wściekłego i przemienionego Avira. Zleciał na dół i powiedział
-Tashmanie Avir został chyba Lordem Wampirów, to nie dobrze co robimy?? Wyczuwam kłopoty.
Draco spojrzał w górę, zobaczył odmienionego Avira.
-
Czas załatwić tę sprawę po staremu. Może i nie mam magii, ale wciąż jestem na wpół smokiem!
Po tych słowach zionął ogniem i zaczął biec. Nie liczyła się jego słabość, tylko słabość Wampirów.
Wkrótce ogień zaczął się rozprzestrzeniać po całym lesie.
- Gińcie stwory mroku!
Po paru minutach stworzył krąg ognia z jego godłem: smokiem na tle ognia i serca wydalającego krew.
-
No dalej, odnajdźcie mnie obserwatorzy, odnajdźcie mnie i przybądźcie - powtarzał sobie w duchu.
Obserwatorzy napisał(a):- Co się tam dzieje? Ten znak jest widoczny aż tutaj! Dawać mi ino teleskop... Dzięki... To... to ród Zandenów! Po co robi takie coś... O cholera...
- Panie?
- Chyba będzie powtórka ze średniowiecza, niech wszyscy Draconowie i Smoki stawią się na obronę ziemi. Overlord powrócił...
- A co z tym Zandenem?
- Jemu tam nic nie pomoże. Do wyspy się nawet nie zbliżać. Poślijcie tylko jedno. Niech zobaczy wszystkie godła, dzisiaj niebo rozświetli się wszystkimi dwudziestoma pięcioma godłami.
Draco obserwował, aż nagle pojawił się okrąg ze wszystkimi godłami. dwadzieścia cztery na liniach i jeden w środku.
-
Udało się! Ale czy przybędą?
Głos Obserwatora napisał(a):Zandenie, nie licz na pomoc na tej wyspie, sam musisz z niej uciec. Przy okazji, ugaś ogień... Żegnaj i powodzenia.
Po usłyszeniu głosu mistrza ogień zgasł.
-
Jak rozkażesz. Czas znaleźć resztę.
Po paru chwilach natrafił na nieznajomego smoka.
-Spike gdzie ty jestes? - Waxyo krzyknęła po tym jak zauważyła, że obok niej nie ma już Spike.
Aventus po chwili wpadl wprost na Dracona...
- Draconie... szukalem cie, powiedz mi.. wiem ze mamy o wiele inne klany.... a dokladniej ty.. bo moj ehh.. parenascie lat temu wyginal... Ale dobra, przejdzmy do rzeczy, gdy bylem zamkniety w tej jaskini avira... spotkalem tam ich wodza... przemowil do niego "Zaglado" moze go juz znacie... ale dokladniej... Zaglada wymowil dziwne slowa.. po czym w kamieniu otworzyl sie portal z ktorego wylewala sie lava.. z niego zaczely wychodzic demony...
- Poznalem te demony z ksiag smoczych.. ale w czym rzecz, bo nie chce teraz czasu zabierac.. pamietam ze w ksiedze, pisalo cos ze trzy klany ustawily sie w rzedzie i wytworzyly jakis dziwny krzyk... ktory zatrzymal portal jak i dziwna energie na parenascie minut... co dalo im przewage na rozbicie glownego zrodla energii... Nie wiem czy to tylko bajki, ale podarowano mi ta ksiege, przed smiercia naszego wodza..
Aventus po chwili podarowal draconowi ksiege pokonania demonow
- Jezeli znajdziesz w tym odrobine prawdy... To moge oddac z toba zycie.. by tylko wytworzyl ten legendarny krzyk... ale do tego bedzie potrzebna trzecia osoba.. z trzeciego klanu.