MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Wyspa.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
-Witaj - odpowiedziała szybko dziewczyna - pomóc ci z nim?
-Jak masz broń lub pomysł to proszę bardzo nie mam zamiaru tu długo sterczeć i go bez przerwy lać!-odrzekł Spike który niesfornie był w trakcie potyczki a Rhino:
*uuu masz pieszczotkę zaraz ci ją wypatroszę ha ha!
-sam się wypatrosz-odpowiedział Spike i go walnął wracając tym samym do bójki
Dziewczyna szybko wyciągnęła broń i po paru ciosach zgładziła Rhino.
-Tak się walczy - powiedziała z uśmiechem - a tak w ogóle to jak masz na imię?
- W sumie to są pytania, na które nie ma... odpowiedzi... - zamyśliła się Potyui i nasłuchiwała czegoś. - Myślę, że są tu jeszcze conajmniej 3 osoby, no i ta dziewczyna... trzeba zapolować - powiedziała, wyciągając spod bluzy, którą niedawno prała w rzece, broń.
-jestem Spike- odparł po czym dodał- widać nie myliłem się nie jestem tu na wyspie sam i pewnie my nie jesteśmy jedyni znasz się może na magii?- spytał osobę stojącą przed nim po czym pokazał na drzwi z symbolem
Po kilku godzinach czytania księgi , Tashman znalazł plan . Miał zamiar użyć zaklęcia , który wytworzy portal do jego dawnego miejsca zamieszkania .

- Tak ... znalazłem to ! Teraz tylko trzeba się postarać i po wszystkim . Mam nadzieje , że to jakoś się uda jak na pierwszy raz , kiedy używam tego zaklecia .

Kiedy Tashman próbował otworzyć portal , coś poszło nie tak i nagle w ziemie obok niego uderzył piorun .
Było słychać głośny , długi dźwiek . Wszystkie ptaki się spłoszyły , Tashman upadł na ziemię , nie niebie widział dziwny , fioletowy ślad .
- JASNY SZLAAAG! - krzyknęła Potyui, kiedy ziemia zadrgała, a niebo pociemniało, przybierając fioletową barwę. - Co to miało być?! Bo na pewno nie część polowania. - Przynajmniej nie poskutk... - w tym momencie rozpętała się naprawdę straszna burza. - Nosz... dobra, nie, ja się tak nie bawię, wracam do jaskini.
Draco "wywęszył" w niebie ślady magii.
- Coś jest nie tak. Za dużo tutaj magii. Zobaczcie tylko.
Jego łuski przybrały barwę ciemnej czerwieni.
- Wolę tego nie używać, cząstki TEJ mocy są rozproszone, nietrwałe. Zupełnie jakby jakiś idiota mieszał przy czarnej księdze. Schowajcie się. Magiczna burza to nie żarty. Piorun potrafi uderzyć w każdą istotę. Czy to ma, czy nie ma zdolności nadnaturalnych.
I jak na zawołanie, wyładowanie elektryczne przeszli przeszło przez Dracona. Oczy rozszerzyły się w spazmach bólu.
- Nienawidzę tego cholerstwa.
Dymił, a jego łuski w paru miejscach odpadły, odsłaniając mięśnie. Smokopodobny ruszył do jaskini, nie zważając na ból w kostce. Tam padł na ziemię i pozwolił sobie na utratę przytomności od przeładowania zbyt wieloma cząstkami mocy.
Po pewnym czasie Tashman wstał i ledwo trzymając się na nogach wszedł w środek lasu .

- Jak to jest możwe .... nigdy czegoś takiego nie widziałem , coś jest nie tak z tym miejscem . Trzeba było zostać jeszcze ten 1 rok w akademi .

Nadal nie mógł uwierzyć , co tu się stało . Przeszedł jeszcze kilka kroków przez las , lecz osłabienie dało się we znaki i musiał się położyć . Znalazł jakiś kamień i oparł o niego głowę . Przez dłuższy czas rozmyślał co wyszło nie tak w jego zaklęciu i co to za siła , która uniemożliwiła mu poprawne jego wykonanie .
Daedroth był niezapokojony wydarzeniami jakie miały miejsce na wyspie dlatego zdedydowal się na współprace z towarzyszami których nosili imienia Jorwet, Potyui oraz Draco, wypowiadając słowa "Zjednoczeni jesteśmy niepokonani".

Po czym postanowil się z nowa kompania rozejrzeć po wyspie bo podobno wyczuwali obecność jeszcze 2 istot.

Zapytal się ruszamy?
Przekierowanie