MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Wyspa.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jorwet wyplul piach z ust i otworzyl oczy, w jego glowie pulsowal silny bol.
Dejavu? - pomyslal.
Po czym spojrzal na Potyui.
Gdzie jestesmy?
Strzała sama wyskoczyła z rany. Zatrzymało się krwawienie wewnętrzne i zewnętrzne, jednakże wciąż miał sportu ubytek krwi.
Nagle poczuł na sobie przyjemne ciepło a zaraz potem dostał czymś w głowę. Przed oczyma rozbłysły mu gwiazdy i padł jak długi, nieprzytomny.
Dziewczyna zmrużyła oczy. - Za cholerę nie wiem.
Ale oni są max 100 metrów od nas... ymm... wszystko ok? - zapytała się, widząc ranę na policzku chłopaka.
Jorwet widzac spojrzenie dziewczyny zrozumial, ze cos jest nie tak. Sprawdzil rekami twarz i nagle poczul pieczenie na policzku.
Tak, wszystko swietnie...jak zwykle.
Mysle, ze pora stad uciekac. Nie mam zamiaru znow spotkac sie z tym czyms.
A, i dziekuje...
- Myślę, że powinniśmy zapolować. Jedzenie nam się kończy.. - powiedziała Potyui, po czym, kiedy Jorwet zajął się sobą, szybko przeteleportowała się na drzewo, aby sprawdzić, co z tą dwójką mistrzów.
Nagle usłyszeli głośny ryk.
Była to jakaś postać chodząca wysoko po drzewach.
Byli oboje przerażeni...
[pomylka jak pisalem telefon mi sie nie odświeżył i to wyszło]
Jorwet tradycyjnie siegnal po luk.
Ku**a ! - kopnal w drzewo.
Nie mial luku.
Dziewczyna natychmiast przeteleportowała się do źródła krzyku i zobaczyła inną dziewczynę. Zwaliła ją z drzewa.
- Głupotą jest się zdradzać. Ze mną się nie zadziera - powiedziała do niej z szerokim, pełnym nienawiści uśmiechem i pobiegła do Jorweta
Gdy Jorwet zobaczyl biegnaca Potyui odetchnal chwile i zaczekal, az ta sie zblizy.
Uciekajmy- powiedzial.
Po czym wraz z dziewczyna w szybkim nie ludzkim czasie oddalili sie od calego zamieszania.
Chyba juz wystarczy - wysapal Jorwet.
Poczym rozejrzal sie dookola i zobaczyl mala jaskinie.
Wchodzimy...?
Przekierowanie