- Nnnie pytaj. Existence. Takie hhhhokus pokus - sprecyzowała Potyui, nie mogąc utrzymać się na nogach. - A ty, bracie, cccco robiłeś prócz wpierdzielania owoccccków podczas kiedy cccały czas ja wierrrrciłam tej kreaturze - tu wskazała na smoka - dziurę w bbbbrzuchu? Dosłownie, spójjjrz, zmieścilibyśmy się w niej wwwszyscy.
- No to sprawdźmy czy się zmieniłeś - Crystal Lokatum! Hahahaha wiesz co o tobie myślę (Wyciąga medalion ich rodziny) - Crystal Removios!~(Sky zniszczył ich amulet o to było łatwe bo żadnej mocy nie posiadała).
Draco stanął jak wryty z mieczem w ręce.
- WAT. A na poprzedniej wyspie to co było? Czekaj, może ci orzypomnę, Wampirku!
Dotknął Avira, przekazując mu swoje odzyskane wspomnienia.
-Sky!! Masz tam jakieś zaklęcie na regenerację?! Bo z Potyui nie jest za dobrze!!
- Tto wina existence. Może uda mmmi się samej zregennn- nie dokończyła potyui i wywinęła orła.
- Ty się do niej nie zbliżaj szatanie! Oraz znam zaklęcie regeneracji regeneruje siły witalne, magię oraz rany użyć ?
-Sky.... ja... myślałem, że to ja jestem największym potworem... ale wy... myślicie, że ja o nikogo nie mogę się martwić?
-ty to zasługujesz na tytuł pożeracza diabłów!!
-Ja chcę dobrze ale widzę, że się nie da!
Avir złapał Spike.
-Jakie jest twoje ostatnie życzenie? Spike...