-Ancoron!! To jest Smok Elfów!! A dokładniej mój smok... Nasz ród zajmował się smokami od wieków ale teraz jakoś to się zmieniło... Ale ja trzymam się tradycji! Ancoron proszę zostaw go to jedyny taki gatunek...
- Nie mam zamiaru zabijać czegoś , co należy do ciebie .... chcę tego drugiego .
(Długi na około 300m wg mnie lol)
Draco został przewrócony przez podmuch, gdy smok nad nim przeleciał. Łódka zaczęła tonąć.
- Cho... *chlup* -lera.
Ostatkiem sił przywołał zaklęcie teleportacji. Pojawił się tuż obok lądu, mając białe łuski.
- No to teraz dopiero mam prze...
Jego głos zagłuszył ryk smoka. Widząc coś, co było potężniejsze od samego Zagłady Dracon po prostu się poddał i zakopał się częściowo pod drzewem, mając nadzieję, że smok go nie zobaczy.
-O jezuu... Mężczyźni heh... No dobra sama go zabiję- Tauriel weszła na smoka Elfów i powiedziała:
-No dobra ćwiczyliśmy to więc do góry i spadamy i wtedy atakujemy. No dobra to zaczynamy...- Tauriel wyleciała do góry i tak zaczęła się walka...
Ancoron zobaczył olbrzymiego smoka . Nigdy nie widział tak dużej bestii . Czekał , aż smok wyląduje bo wtedy szanse by się wyrównały . Ancoron wypił swoje eliksiry oraz użył maści na poparzenia , aby nie doznał za dużych obrażeń .
- Zobaczymy na co go stać ..
Tauriel leciała przy chmurach i powiedziała:
-No dobra to zaczynamy...- Tauriel wyskoczyła ze smoka, ale później on ją złapał i tak na nim stała lecąc...
-Dobra, ej ty smoczek... pokaż na co cię stać.
- Zginą. Nikt nie da rady pokonać tego smoka. Nie wiedzą, że jest on potężniejszy od kogokolwiek na świecie. Dlatego ktoś musi ich ostrzec...
Draco wykopał się z piasku i zaczął biec w stronę przyjaciół.
- Uciekajcie! Tego smoka nie da się pokonać! Same jego łuski są niezniszczalne, uwierzcie! On strzela nie tylko ogniem, to pierwszy smok, pamiętacie?! On ma moce wszystkich klanów!
W tym momencie skrył się za drzewem, aby uniknąć wzroku bestii.
-Draco zapomniałeś co mam?! Czarną strzałę przebije wszystko nawet łuskę smoka... Ale najlepiej muszę trafić w brzuch!- krzyknęła Tauriel...
Na wyspie zawitał nagle nie kto inny jak Pathriic.
-Czarną strzałą można zabić ew. Smaugusia z pod góry. Jego trzeba zniszczyć od środka. Ktoś musi się poświęcić i wejść do JEGO gardła by odpalić ładunki wybuchowe. Draco, widzę że nie tylko ja miałem styczność z NIM...
No i tak, wróciłem. Nie mogę być gorszy od Avira.