MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] SmokoGrad
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię: Charles. (Charlie, Czaruś, piszta, jak chceta.)

Rasa: Człowieko-wilko-coś-czego-nie-potrafię-nazwać.

Wiek: 17 lat.

Wygląd: Charlie wyglądem przypomina zwykłego wilka. Z kilkoma rzucającymi się w oczy szczegółami, przykładowo: ludzka postura. (Dla dociekliwych: kciuki też ma.) Jest wysoki i wyjątkowo szczupły. Na jego nieszczęście natura nie obdarzyła go nadprzyrodzoną siłą, czy też zniewalającym wyglądem.

Charakter: Jest wyjątkowo uparty, niemal zawsze musi postawić na swoim. Zwykle zachowuje się chamsko, uważa, że cały świat kręci się wokół niego. Lubi być w centrum uwagi, jednak często wychodzi na zwykłego idiotę - po czym obraża się na cały świat.

Moce: Potrafi się teleportować, oraz panuje nad powietrzem.

Słabości: Zbyt pewny siebie, panicznie boi się ciemności.

Ocena postaci: 3/10

Opis: Zawsze był rozpieszczany, choć okazał się źle wychowanym chamem. Gdy był dzieckiem (Wciąż jest, ale sza.), często wspinał się po drzewach. Nie jest aż tak zwinny jak kiedyś, ale w pewnym stopniu tą umiejętność zachował. Lubi iść na łatwiznę.

Jestem chłopem bo tak.
Trochę głupio wtrącać się w środku, ale lepiej późno, niż wcale.
Tauriel zaczynając opowiadać całą opowieść Potyui zaczęła:
-Ten Lerew to Avir inaczej wampir. Dowiedziałam się tego gdy przeczytałam mu w myślach... Później powiedziałam Woxyui, Anacornowi, Sky'owi i Maxie że on jest wampirem nagle mnie przewrócił i już chciał mnie zabić gdyby nie Anacoron pewnie już bym nie żyła... Jeszcze później zobaczyłam jakąś postać która we mnie rzuciła mięsem żeby mnie zjadł smok, przyszedł Draco coś tam powiedział chyba po smoczym języku, nie wiem! No i tamten później wysłał mi buziaka, bleeee... Myślałam że się tam zrzygam a Draco wysłał taki paluszek środkowy.- Ostatnie zdanie powiedziała z uśmiechem.
Newt przyjęta ale musisz posiadać jakieś moce więc dopisz albo ja mogę wybrać.
Spike usłyszał znajome odgłosy
-AVIR tu!!!? do diaska idę tam
I biegeim ruszył do miejsca gdzie znalazł Potytui, Draco, Waxyo
-no proszę po raz kolejny wy co za miła niespodzianka Smile
-Kolejny.... Ślepy ?! Czy co ?! Są tu też inni!!!!-
Ancoron skończył przygotowania . Miał już wszystko , co było potrzebne by zgładzić każdego napotkanego smoka . Teraz pozostało mu czekać na to , co zrobi Avir lub ten drugi .

- Nie wiem jak wy , ale wg mnie trzeba się jakoś przygotować . Ten wampir może tu w każdej chwili wrócić .

Zastanawiało go , kim była ta 2 osoba która potrafiła jeździć na smoku .
-Eh... zobaczę co słychać u moich przyjaciół hehe.

Powiedział w myślach Avir, i szybko przybiegł, ukrył się zobaczył Spike, Tauriel i innych.

-Spike... wiesz dobrze, że tu jestem bo ze Slahsem się nie da wytrzymać, powiedz mi co u ciebie? Waxyo a u ciebie? Jak się masz, nadal nie na widzisz Potyui? I może teraz chcesz uciec stąd znowu? Ale wiesz, ja ci nie dam uciec... tam mi się nie udało, to tu się uda.

-Przy okazji, Ancoron już jestem hehe
Tauriel usłyszała Avira...
-Avir tu jest uważajcie! Idę go poszukać...- I w tej chwili poczuła że ktoś przy niej jest... I nagle się przewróciła i powiedziała:
-Co?! Jak to możliwe.... Widać że nasz ,,przyjaciel" jest niewidzialny!
Ancoron wyciągnął broń i zaczął się rozglądać .

- Dalej parszywy wampirze ... pokaż się .
Wynurzając się z wody, wziąłem głęboki oddech. Nie mam pojęcia jakim cudem w ciągu chwili znalazłem się obok jakiejś wyspy. Może jednak wypadałoby nie patrzeć krzywo, na starszą kobietę, sterczącą na ulicy z puszką na datki. Zawsze mnie przerażały ale bez przesady. Dzięki Bogu, nie było głęboko. Woda sięgała mi do pasa. Westchnąłem i oto ja - siedem nieszczęść ruszyło w kierunku lądu.
- Dobry. - Rzuciłem do ptaków.
Usiadłem na piasku, ubranie miałem całe mokre, ale to na razie żaden problem. Cóż, domyślam się, że gdy przyjdzie noc a wraz z nią chłód, zmienię zdanie. Nastawiłem uszu, z daleka dobiegły mnie czyjeś głosy. Albo mi kompletnie odbiło i słyszę je w głowie, albo ktoś tam drze japę. Stawiam jednak na to drugie. Wstałem i podniosłem badyla, przezorny zawsze ubezpieczony.

Odpowiedz ktoś. D:
Przekierowanie