-Tauriel czekaj musimy wszyscy się na niego rzucić a wszyscy to wszyscy łącznie z Potytui, Draco, Sky'em, Anroconem i innymi którzy tu są lecz nie mozemy dać mu szans musimy go czymś zaskoczyć - czymś czego jeszcze w wykonaniu żadnych wojowników nie widział
- Przeklęte smoki ... nie jednego zabiłem moim ostrzem . No ale podobno elfie miecze są najlepsze ...
-Spike spokojnie wy we dwójkę atakujcie tylko unikajcie jego ruchów ja zrobię co musiałam zrobić od dawna...
-Czyli zobaczycie... Dobra ruszajcie ja już ide pamiętajcie stracę przytomność ale nic mi nie będzie...
- Więc do boju . Mam nadzieję , że twój miecz mnie nie zawiedzie .
-Nie zawiedzie dobra ja idę pa...- I w ten sposób Tauriel znajdowała się za Slashem... I powiedziała do siebie:
-Czas się zabawić Slash- Nagle Tauriel wzięła ręcę do góry niebo stało się krwisto zielone a ona mówiła:
-Cendaurl, Kashaka Maridium Slaw Entintrum!!- To były elfickie słowa a oznaczały one- Niech, powstaną najlepsze z najlepszych smoków!!....
-
hej Slash może z nami chcesz stoczyć walkę wiesz bez magii tylko bronie 
*
sprawicie mi wielką radość to dawać!!
W tym momencie Spike i Ancoron rzucili się na Slasha. Zaskoczyło ich jednak to że Slash praktycznie ich nie atakował oni go atakowali a on ich ciosy odpierał
-OK, chodź ze mną w takim razie... no dalej podejdź.
*uu robi się ciekawie hahaha! nareszcie ja vs smoki!