Waxyo jak zawsze skakała sobie spokojnie i jakimś dziwnym sposobem znalazła się na smoku, na którym był Draco.
-Oo...yyy...Cześć Draco - Powiedziała nieśmiało - Co ty tu robisz?
- Wat... Yyy... Spaceruję sobie? - powiedział sarkastycznie gdy zaskoczenie minęło.
![[Obrazek: YouDontSayBlackSS.png]](http://stickerish.com/wp-content/uploads/2012/03/YouDontSayBlackSS.png)
- Mina Draco.
-Eh... co napadło Waxyo, co tam, muszę się za ciś wziąć.
Waxyo popatrzyła we wodę.
-Haha szkoda, że swojej miny nie widziałeś- Waxyo wybuchnęła śmiechem, który po chwili minął. - No napewno spacerujesz - Waxyo nie do końca mu wierzyła więc starała się być ostrożna.
- Właściwie to on spaceruje a ja jestem "bagażem" - powiedział Draco wskazując na smoka.
- Niiie porównuj sssię do bagażżu. Bagażżż przynnajmniej nie gada - odparł Zeramus śmiejąc się.
-Gadajacy smok...phi! Też mi coś powinnam się spodziewać, że kiedyś będziesz słynąć z dziewctw - Dziewczyna uśmiechnęła sie. - EJejej ja też z wami ide - Waxyo pobiegneła w strone smoka i wyskoczyła mu na grzbiet.
- Myśśślisz, że lubię nosssić bliżssszych ludziom niż nam?
- Sorry, ja mam "specjalną przepustkę" - powiedział Draco pokazując kikut na końcu nogi.
-Nie szkodzi mogę iść po drzewach, a tak w ogóle to gdzie my idziemy?
- Aż nue znajdziemy reszty. Normalnie byśmy polecieli, ale głowa mnie za bardzo boli. Ciekawe, co nie? Jedno zaklęcie, które zostaje odbite, bo trafia w niewłaściwą osobę może zepsuć humor na cały dzień.
-No ciekawe...Kurde nie mogę strawić tego co ja dzisiaj zrobiłam.