Chyba jednak jest różnica między smokobójcą a smoczym zabójcą?
ssasin z mocami smoka, wielkie mi halo.
Kiedy dobiegła zobaczyła postać która opatrywała smoka. Maxie wolała nie podchodzić bliżej bo może by ją jeszcze zauważył. Nagle dziewczyna się przewróciła z piskiem.
-Aaaa, to bolało
Maxie nie wiedziała czy cofnąć się w czasie ale uznała że nie może pozna kogoś nowego na tej wyspie.
Uznałam że nie ma sensu krzyczeć ciągle i odwróciłam się... Zobaczyłam małego smoka który trzymał-mój łuk. Podał mi go i podziękowałam. Aż nagle popatrzałam się w prawo bo usłyszałam pisk... To nie był pisk smoka to był pisk Maxie. Stanęłam za nią i zaczęłam
-Widzę że też tu trafiłaś.
Mały smok zaczął płakać przy dużym smoku a ja zauważyłam postać która na nim siedzi. Zdenerwowałm się i myślałam że on tego smoka zabił więc wzięłam łuk i strzałę i zaczęłam celować ale zauważyłam po chwili że tam są bandaże i powiedziałam:
-Kim jesteś i co robisz z tym smokiem?!...
Gosia, pisz w trzeciej osobie c:
(20-May-2015 17:48:25)Creepcia napisał(a): [ -> ]Gosia, pisz w trzeciej osobie c:
No dobra :-;
Wtf saibot, co to ma być za odzywanie się w moim imieniu? Edit.
- Dwie osoby, jedna leży a druga trzyma łuk. Czy wy myślicie, że dacie mi radę? Radzę odłożyć broń. Hmmm...
Draco spojrzał na kobietę z łukiem.
- Ty tego nie zrobiłaś, twoje strzały są inne. A teraz radzę ci uważać bo jestem jedyną isobą tutaj, która hamuje gniew tego smoka. Lepiej będzie, jeżeli opuścisz ten kijek z nitką i pozwolisz mi dokończyć regenerację ciała tego biedaka.
W trakcie wymawiania tych słów zrobił się nieco bledszy niż na początku.
Potyui po długiej wędrówce przystanęła. Była wściekła. - Woda pitna ważna rzecz.. no i broń. - wycedziła do siebie.
Pobiegła w źródło ryku jaki usłyszała wcześniej.
Po kilku minutach biegu zobaczyła dwie dziwne istoty, jedną uskrzydloną, i stwierdziła że był to smok, a drugą podobniejszą do niej a także dwie z łukami. Pomachała ogonem.
- Ja... ja cie skądś znam - zmieniła wyraz twarzy, szepcząc I patrząc na podobnego do smoka człowieka i schowała się.
xXTrollFaceXx został przyjęty!
Dobra chyba nie doczekam się na odpowiedz Sponge ;-;...
Sky nie wiedział co robić, zauważył że nad przepaścią jest liana, bez wątpienia złapał ją oraz przeleciał na niej na drugi brzeg przepaści
- Nareszcie mnie nie dopadniesz hahaha Po tych słowach zerwał lianę żeby nie przyjaciel się nie dostał i uciekł dalej, biegł bardzo szybko, po 10 minutach stanął nad źródełkiem żeby odpocząć wziął łyczek wody oraz zerwał z pobliskiego drzewa parę owoców, po tej miłej przerwie która trwała z 30 minut ruszył dalej nie wiedział że spotka go niebezpieczeństwo, nagle usłyszał ryk smoka przestraszył się, poszedł w stronę wydawanego dźwięku schował się na drzewie i zauważył jakiegoś strzelca oraz zbliżającego się smoka, był tak dobrze ukryty że nikt go nie zauważył a dzięki zjedzonych owocach miał zapach owocowego drzewa na którym się schował, bacznie obserwował ich komplikacje.
Pathriic obudził się rano. Tą noc spędził na drzewie.
-Ohoho, więc nie jestem tu sam...- Bystrymi oczami dostrzegł Sky'a chowającego się jak on na pobliskim drzewie...
Już wycelował i miał strzelać, acz coś przykuło jego uwagę. Był to... Smok. Leciał wprost na niego. Ostatnie co zapamiętał z tego zdarzenia to nieudolna próba strzału, chmura ognia i spadanie w dół i w dół....
Tauriel nie chciała wojny gdy smok jest ranny więc schowała łuk. I powiedziała:
-Do twojej wiadomości moje strzały są bardzo dobre ale jak chcesz mogę wyjąć czarną strzałę. A wogóle po co te wojny ?! Lepiej nie gadajmy tylko zajmijmy się smokiem!.
Tauriel pewna siebie podeszła do smoka i powiedziała:
-Jestem Tauriel pochodzę z rodu leśnych elfów a ty?