-Skoro chcesz debaty... Tauriel i Sky to osoby, które mnie skrajnie denerwują, Tauriel jest jakimś tam elfem, a Sky się we wszystko wtrąca... dlatego tak bardzo chcę zatańczyć na ich grobach.
Ancoron przebił się przez nieumarłych aż do Sky'a . Krzynął do niego w między czasie .
- Co teraz !!!
Avir. Hehe. Mamy niepozamykane sprawy. *Pathriic wyciągnął kuszę i miecz* Chyba tym razem zawalczymy jak faceci...
-Czy ja ciebie o coś proszę? Weźcie go stąd!
#Tak szeefie.
Oh, więc zamierzasz walczyć jak baba? Bez obrazy dla Potyui.
*Gwizdnął i po chwili pojawił się smok*
Albo 1 na 1 albo ja i smok na ciebie i koleżków.
-Smok to dla mnie nie problem, użre się raz, góra dwa i pada...
- Crystal Moon! (Wokół Slasha powstała bańka której się dotknie to słabnie), No i jedno zaklęcie i po tobie "Wielki mistrzu 3 sztuk walki ha ha ha
- Avir... mam propozycję. Ale najpierw puść Tauriel. Nie trzymaj jej tak mocno.
Zauważ, że ten zieje na 50 metrów ogniem. Możesz biec jak zając a cię usmali. Rozstrzygnąć może tylko pojedynek.