- Ile jeszcze razy mam powtarzać: nie podchodź do smoka? Cholera, za późno.
Smok ryknął i wzleciał ruszając na drzewa.
- Gratuluję. Właśnie dlatego ja mogłem koło niego być, gdyż znam jego język. To dziki smok i pozwolił mi się dotknąć tylko przez wyczucie braterstwa krwi.
Draco usiadł i wyjął serce sarny, które zabrał ze sobą.
- Takie coś mogło mnie zabić, przerwanie czaru leczenia własną krwią może spowodować implozję serca rzucającego.
W tym momencie ścisnął serce i resztka krwi wypłynęła mu na dłonie, które oblizał.
- Jestem Draco, pochodzę z podziemia gdzie pełno takich, jak ja. Mój gatunek można nazwać smoczymi wampirami. Odżywiam się wyłącznie mięsem i krwią, reszta to tylko przyprawy.
Tauriel się przestraszyła gdy smok poleciał do góry ale wiedziała że to nie ona ... Tylko mały smok.
-Nie widziałeś?! Ten smok poleciał do góry za tym małym! Więc nie obwiniaj mnie bo ja tu nic nie zrobiłam! A jak myślisz że się Ciebie boję to się grubo mylisz!- Tauriel powiedziała to ze zdenerwowaniem bo Draco obwiniał ją o nic. I powiedziała:
- Wiesz co to za miejsce wogóle?! Bo ja tutaj oprócz smoków nie widzę nic ciekawego no i drzewa jakoś wyglądają. To co zgoda czy wolisz walkę tylko ostrzegam mam przy sobie czarną strzałę najsilniejszą ze wszystkich!...
W tym momencie Draco się zaśniał.
- Już teraz ci skacze ciśnienie. Niedawno napiłem się krwi i mogę ugotować twoją w ciągu paru sekund... Ale nie zrobię tego. Może i tam był mały smok, ale dzikie smoki ufają tylko swoim krewniakom. Nie, nie wiem gdzie jesteśmy. A poza tym, jesteśmy obserwowani, dwie osoby o dość ciepłej krwi, jedna o dosyć... smacznym zapachu - tutaj Dracon uśmiechnął się złośliwie.
Tauriel się odwróciła ale nikogo nie widziała więc wyczarowała pod sobą gałęzie które ją przetransportowały na koronę drzewa. Gdy już była powiedziała:
-Tu nikogo nie ma! Powiesz mi o co Ci chodzi bo narazie wnioskuje że chcesz mnie zjeść!- Tauriel nie bała się, wręcz przeciwnie czuła odwagę aż nagle usłyszała hałasy łamania gałęzi przestraszona spadła na dół...
Imię: Waxyo
Wiek:16 lat
Rasa: Dziewczyna-tygrys (Tygrysiatko?)
Wygląd: Chociaż jest Dziewczyną-tygrysem wygląda jak człowiek, ma długie niebieskie włosy,Oczy dzikie, wysoka, chuda
Charakter:Jest dzika, lubi walczyc, nie bardzo lubi swoich towarzyszy.
Moce. Potrafi posługiwać się łukiem i nożem, potrafi wspinać sie bardzo wysooko oraz potrafi władać ogniem
Ocena: 8/10
Słabości: Szybko się męczy, nie potrafi zrobić ogniska
Wikusia została przyjęta!
Troll oraz Wikusia od tej chwili możecie rozpocząć zabawe z rp
Imię: Spike
Wiek: 17
Rasa: zmutowany potwór (wyglądem przypomina wielkiego żółwia)
Wygląd: Wielki umięśniony mutant o wzroście mniej więcej takiego hulka (chyba wiemy co to za gość) na oczach ma maskę ninja, częściowo nałożone na nogach i rękach czarne szmaty, wielkie dłonie i stopy wgl wszysko z ciałem ma jak u hulka i jest praktycznie na całym ciele prócz stóp obrośnięty kolcami
Charakter: ostro agresywny, najczęściej walczy w pojedynkę, jak chce to jest sympatyczny czego do przeciwników mu nie można zarzucić
Moce i zdolności: nadludzka siła to jego główna moc która przyczynia się do następujących zdolności: walka ciężkim i dużym sprzętem, burzenie ścian i inne rzeczy które mu ta siła daje ma również super szybkość by mógł walić z narzutem. Jego bronią jest zakończona ostrymi kolcami maczuga
Słabości: akrobatyka to jego główna słabość gdyż ciężar i wielkość ciała mu ją uniemożliwiają lecz nie do końca bowiem skoki i wychwyty jeszcze umie
Ocena OP postaci (od 1-10): 8
(mały opis historii postaci)
Spike był wojownikiem z najlepszego klanu mistrzów walki aż w pewnym dniu niebezpieczne chemikalia zmieniły go w mutanta o wielkości 1.9-2 metrów. Spike chciał się zemścić i odwrócić czar lecz na to było dla niego za późno bowiem chemikalia były jednorazowe i nie było na nie lekarstwa więc Spike musiał zdobyć sobie nową broń. Okazało się że na jego wzrost pasuje tylko maczuga z kolcami. W późniejszych czasach powstały nowe klany a wśród nich klan Slasha - jego największego wroga. Więc Spike musiał opanować do perfekcji sztuki walki by kiedyś stoczyć ostateczną walkę z największym wrogiem. gdy Slash wyeliminował jego towarzyszy Spike sam musiał odtąd zwalczać zło. Kto wie z czym się będzie musiał zmierzyć.
Waxyo obudziła się na brzegu.Był to piękny słoneczny poranek, który był dla niej pełny nieszczęść.
-Witamy na dzikim pustkowiu - nagle usłyszała glosny ryk smoka - ooo... Nie nie to nie może mi się wydawać - usiadła w tym samym czasie na kamienu pod wielkim drzewem.
Ironhide został przyjęty!
Od tej chwili możesz rozpocząć przygodę z RP (Twoi koledzy też przybyli ten Slash itp?)
tak Snow Slasha i innych mam opisać czy to niekonieczne? bo jakby było trzeba to ich opiszę a oni mogą być w czarnych charakterach jako Klan zabójców
