MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] SmokoGrad
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Eh tauriel mogę spróbować zdjąć z cb to zaklęcie bo prawdopodobnie wchłonęłaś kawałek Metanium, lecz efekt tego kamienia trwa tylko 24H a co z tą ziemią no nie możesz niczego dotykać, (Sky wyciągnął rękę) - Crystal Cumulus (Poleciał pewien promień który zmienił swą formę) - (Uniósł ją zaklęciem i położył daleko od tej ziemi, - A ty ziemio znikaj - Crystal Transformio (Ziemia zamieniła się z powrotem w zwykłą glebę), to jak próbować zdjąć ?? czy poczekasz te 24H?
-Próbuj!!! Nie chce mieć tego!!- I mówiąc to zobaczyła dziwną postać z przodu i powiedziała
-Ktoś nas obserwuje...
-Slash... czy ty naprawdę nie dajesz rady z takim marnym ludzikiem jak Spike? Daję ci 5 minut, jak nie biorę sprawy w swoje ręce.
-No to próbuje, (Nagle powstał okrąg wokół Tauriel, nagle ją podniósł i Sky wypowiedział zaklęcie) - Crystal Hearli Ostendere!, (Potem drugie zaklęcie) - Crystal Ostendere (Fioletowe coś zaczęło znikać i wypowiedział jeszcze jedno zaklęcie) - Crystal Axorixus (To zaklęcie zdjęło ugryzienie wampira), - Ufff udało się (Okrąg znikł) - Okej zdjąłem ten urok i nie uwierzysz mi (Szepnął do Tauriel) - Udało mi się uwolnić cię od ugryzienia wampira!
Ancoron z bólem wstał i podpierał się mieczem . Przeszedł kilka kroków do przodu , znów upadł na ziemię . Dał radę jakoś doczołgać się po drzewo .

- Przeklęte miejsce !!! - krzyknął z całych sił .

Smokobójca nie miał już żadnego z wcześniej przygotowanych eliksirów , więc nie miał jak się szybko wyleczyć . Pozostało mu leżeć pod tym drzewem aż ktoś przyjdzie mu z pomocą . Po chwili zobaczył , że ma dość głęboką ranę na brzuchu .

- Zginąć ..... i to przez wykrwawienie . Tego chcecie ! - jeszcze raz krzyknął .
Po długim spoczynku Aventus wybudził się szepcząc do siebie.

- Ah... zło wyczuwam, zło które ta wyspa jeszcze nie miała. To wszystko przez ludzi... jak by się tu nie znaleźli wszystko było by w harmonii i porządku.

Aventusowi w czasie spoczynku udało się nawiązać kontakt ze zmarłymi smokami dawno nazywanymi Niszczycielami świata. Aventus stanął na środku plaży po czym wykrzyczał słowa

- Ahendus Fuja! Powstań bracie... postań jeden z pięciu Niszczycieli świata

Po chwili ziemia się zatrzęsła po czym w głowie Aventusa obudził się Arak

- Mrrr.... jaki jest powód ze budzisz najpotężniejszego smoka w całym smokogradzie..

- Araku... wyczuwam potężne zło.. może to z moich ust brzmieć dziwnie... ale na wyspie jest pewien smokobójca... czuje ze nie wiele krwi mu zostało, czy pomożesz mi ?

- Ah... nie smokobójcy są na tej wyspie naszym problemem... Pomogę ci Aventusie, ale pamiętaj stanąć ze siłami zła musisz sam. My niszczyciele świata po przebudzeniu nie mamy swoich mocy az całe smoczy rok... Polecimy do tego smokobójcy a on zaprowadzi nas do reszty tych zakaźnych stworów...

Aventus wsiadł na Araka i potężnym krzykiem smoczym wymówił "Zło nie będzie świtało na naszej wyspie" Po czym polecieli w stronę Ancorna. Gdy już się tam znaleźli Arak usiadł na skale a Aventus wziął swój sztylet i podszedł do Ancorna po czym przyłożył na jego ranę swój sztylet... Rana nagle zaczęła się goić po czym przemówił do Ancorna.

- Teraz ty zrobisz coś dla mnie... powiesz mi kto stoi za tym bałaganem. A udamy się tam jak najszybciej.
Ancoron ze zdziwieniem patrzył na Aventusa . Rana jakby przestała go tak bardzo boleć .

- To wszystko .... ten wampir o imieniu Avir ... on i ci jego towarzysze . Wulkan , oni byli gdzieś niedaleko wulkanu . Nic więcej nie wiem .

Smokobójca czekał na reakcje Aventusa .
Araku zleciał ze skały i rzekł...

- Wulkan powiadasz... może uda mi się ich zatrzymać skoro byli przy wulkanie... ale nie da nam to wiele czasu... Ancornie powiedz kto jest jego towarzyszami... Aventusowi.. a ja wywołam chwilową reakcje wulkanu...

Araku wleciał w niebo po czym użył potężny krzyk w stronę wulkanu co zatrzyma Avira na ten czas..

Aventus rzekł.

- Sam sobie nie poradzę... Nagle Araku przybliżył się do Ancorna po czym przyłożył na jego range swoją łapę...

- Posłuchaj.. w tej chwili uleczę twoje siły i ranę... ale ja od tej chwili zniknę w niebiosach.. Pamiętajcie ze w każdej chwili staniemy w obronie smokogradu gdy tylko nabierzemy swoje moce... Lecz uważajcie... Wampir nie śpi.. on tylko czeka na swoją ofiarę...
Ancoron pomyślał sobie " że ja będę musiał znowu działać ze smokami ... ale co poradzić "

- Ja widziałem 2 jego towarzyszy : Slasha i Rhino . Są bardzo silni , a ten Slash jest niezwykle wytrzymały . Avir miał też armię na usługi , lecz oni nie będą problemem .

Smokobójca nie mógł uwierzyć , że jego życie uratował smok .

- Ale sami za wiele nie zdziałamy ... trzeba iść po innych .... tylko gdzie oni są . Był jeden czarodziej , elf , smokowaty .
- KTOŚ MI POWIE, GDZIE JA DO CHOLERY CIĘŻKIEJ JESTEM?! - wydarła się Potyui, stojąc w pustce.
Podłoga była biała, sufit był biały... a nie, przepraszam. Sufitu nie było.
Wyglądało na to, że dziewczyna znajdowała się w ogromnym pomieszczeniu bez sufitu ani ścian. Kompleeetna pustka.
- Witaj - wyłoniła się przed Potyui postać bogini z lisimi uszami i ogonem - wszystkim pozłacanym.
- Czy wiesz, czemu tu jesteś? Tak, przez moc, której użyłaś dwa razy - karcącym głosem wypomniała jej kobieta.
- Nie widziałaś, gdzie jestem? Nie widziałaś, w jakim stanie byłam ja i moi... towarzysze? Chce raz na zawsze wydostać siebie i ich z tego przeklętego miejsca! - wykrzyczała dziewczyna w stronę bogini. Kobieta zamyśliła się. Przeczesała ręką swoje rude loki i stwierdziła:
- No, w porządku. Dam ci możliwość użycia ponownie Existence. Tylko, mam nadzieje że znasz konsekwencje?

Potyui przełknęła ślinę, wiedziała, że skończy się to dla niej śmiercią. - Zgoda.




5 minut później leżała juz tylko nieprzytomna gdzieś w lesie, czekając aż ktoś ją znajdzie i pomoże jej dość do formy, aby znów użyła Existence.
Przekierowanie