(25-May-2015 22:31:15)saibot napisał(a): [ -> ]R.I.P Maxie uciekła z wyspy.
Co? XD
-Oj zapomniałam że wzywałam smoki...- I w tym czasie Tauriel rozłożyła ręcę i mówiła elfickie słowa...
Tauriel, to nie ty. Na NIEGO nic nie działa.
Wysoki na 15 i długi na 70 metrow... Ten sam co zabił mi rodzine. Słowem: Nawet ja sie poddaje.
-Do twojej wiadomości znam tego smoka jak byłam mała on też był mały... Bawiliśmy się zawsze razem.. Więc go znam!!
-Słodkie. Bardzo. Jest tu dłuzej niz elfowie. Jest tu dłuzej niz ludzie. Stworzył go sam Szatan. Ostatnie giganty-smoki o ktorych mowisz nie były widziane od kilkuset lat. A i tak nie dorownają Jemu.-Pathriic zaczął nerwowo wiązać pale z drewna na tratwe.
-Uciekaj.
- Ffffszystko jest sneeeem - zaczęła śpiewać Potyui. Usiadła na ziemi. Bolała ją głowa po uderzeniu, trochę było jej niedobrze. - Kręci mi się w głowie hehehhehe - zaczęła się śmiać bez konkretnego powodu. Nagle spoważniała. - Czy ja świruję? Halo?
-A to twojej wiadomości Elfy są nieśmiertelne i wiem kto wezwał tego smoka... To nie ja to Thranduil... Jak ostatni raz go widziałam był wytresowany...
-Potyui masz jakąś chorobę..
Elfy są nieśmiertelne. Ale nie były od początku. Sam Tom Bombadil ktory pamieta czasy przed nimi nie jest stary jak owy smok. Dziwne... musiał go wywabić inny smok- Pathriic pobladł- G-g-gigant?
Draco biegł. Kiedy tylko wyczuł grozę z gór, nie zatrzymywał się. Dotarł na plażę i zobaczył wielką sylwetkę obok góry. W tym momencie nawet jego łuski zbladły.
- Wyjście! Znaleźć wyjście! Uciec!
Nawet on sam popadł w szaleńczy strach widząc smoka, z którym związany był początek Dracońskiej Klątwy.
- Oooszty - wycedziła Potyui, patrząc się w stronę wzroku Draco. - S-s-smok... a jaki duży, oh oh..