Ancoron cały czas rozmyślał , że wszędzie tutaj jest tyle smoków , a on nie może zapolować .
- Czyli co ? Będziemy tutaj tak stać , czy coś zrobimy ? - zapytał
Wiedział , że osoby tutaj będące , nie są dla niego zbyt dobrze nastawieni , ale tego się spodziewał wkońcu co można myśleć o osobie w zbroji z łusek smoka , noszącej na sobie różne trofea . Jednak nie denerwowało go to zbytnio , bo był już do tego przyzwyczajony . Wstał oraz wyciągnął małą fiolkę z płynem . Wypił go aby zregenerować trochę swoje siły łowieckie .
Tauriel wiedziała co wypił więc usiadła przy nim i mu wyszeptała:
-Po co wypiłeś teraz ten eliksir? Tylko bez użytecznie go zużyłeś- Tauriel była ciekawa czy Anacoron idzie polować...
- Nie będę tutaj przecierz rozmyślał , wybieram się na małe polowanie . Trzeba zdobyć coś zdatnego do jedzenia . - odpowiedział Ancoron
Tauriel jakoś uwierzyła mu ale powiedziała:
-Ale nie zabijaj smoków, i jakby co będziemy tu ciągle...
Sky'owi się już nudziło oraz troszkę zgłodniał
- Ja idę pozbierać jakieś owoce Jak powiedział tak zrobił, po paru minutach miał już pełne ręce owoców ale niestety natrafił na pająki pobiegł w stronę ogniska
- Ej ludzie mamy towarzystwo..
Ancoron poszedł w stronę lasu , idąc cały czas przed siebie szukał czegoś zdatnego do jedzenia . Droga troche mu się ciągnęła , lecz w pewnym momencie zobaczył sarnę . Postanowił ją szybko upolować . Wyciągnął miecz , użył '' zaklęcia '' .
- Ansygewn
Było to kolejne zaklęcie , którego używali łowcy . Wokół niego zaczęły kręcić się jasne światełka o różnych kolorach , podszedł do sarny tak , jakby go nie widziała . Swoim mieczem zrobił jedno precyzyjne cięcie , ucinając jej głowę .
- Szybka , mam nadzieję , że bezbolesna śmierć - powiedział odwrócony w stronę głowy sarny .
Tauriel miała codziennie do czynienia z pająkami więc wiedziała jak je szybko zabić:
-Sky odsuń się!- Tauriel mówiąc to pobiegła w stronę pająków zobaczyła że była ich piątka. Dla Tauriel to była pestka ponieważ już nie raz walczyła z pająkami gdy były ich setki. Stojąc tam powiedziała:
-No dawajcie pajączki zabamy się!- I tak w 10 minut zabiła wszystkie i przy okazjii zniszczyła kokon. Wróciła do bazy i powiedziała:
-Pająki mamy z głowy na jakieś 4 dni...
Ancoron pociągnął sarnę aż do obozu . Kiedy był na miejscu usiadł oraz zaczął skórować zdobycz . Zauważył czarną plamę po jej skórą .
- Co to jest ... jakby jakieś zatrute to mięso . Coś musiałosię jej stać .
- Jak myślisz , co to jest - zapytał o to Tauriel
Tauriel podeszła do niego i zobaczyła:
-Najprawdopodobniej to jest jad. A dokładniej jad pająka, przychodzą z zachodu i zakładają kokony... Ciągle próbuję je wyplenić ale to się nie udaje...- Tauriel mówiąc to wyczarowała krzaki z jagodami i porzeczkami i powiedziała:
-Narazie będziemy jeść tylko jagody i porzeczki...-
- Czyli na tej wyspie grasuje jeszcze więcej potworów niż tylko smoki . Widocznie będe mógł się jeszcze tutaj zabawić .
Ancoron zerwał kilka jagód i zjadł . Nie były zbyt pożywne , ale lepsze było dla niego to , niż nic .