Zemsta trzymała kurs. Czarnobrody nie miał ochoty się mieszać, lecz musiał jakoś przepłynąć a nie chciał stracić widoku takiej bitwy.
- Szykować działa! Na chwalę Kalypso, pomożemy diablowi! Wesprzemy Jonesa.
Zemsta Królowej Anny ustawiła się bokiem obok Latającego Holendra
Nagle zobaczył Ezio na statku.
- Proszę proszę... czyżby to nie drobny złodziej z Tortugi? Dla sprytnych osób zawsze jest miejsce... do dział!
- Hmm, więc Czarnobrody nam pomoże. Dobrze!
Wszyscy usłyszeli straszliwy ryk krakena z morza.
-Czarnobrody i Jones?Dopływać! Pomożemy im!- krzyknął Noah do załogi.
Ostoja Umarłych zbliżyła się do Mrocznego Jaszczura odcinając mu droge ucieczki.
-Przygotować działa!
Holender podpłynął bliżej Jaszczura.
- Wchodzimy na ich pokład. - Krzyczał Jones paląc swoją fajkę.
-Te monety to przyjmę jako zapłatę...
I poszedł chcąc nie chcąc do dział.
- Abordarz? - powiedziAł sobie Czarnobrody.
Edward czekał na ruch Jonesa.
Cortyn obserwował załoge Jonesa podkradającą się na Jaszczura.
-Odciągniemy uwage Jaszczura! - krzyknął Noah - Cel! Pal!
Pocisk poleciał w strone statku. Zniszczył podstawe masztu. Teraz Jaszczur nie miał jak uciec.
Załoga Holendra wdarła się na Jaszczura.
Davy Jones obserwował wszystko z Holendra. Czekał aż kapitan Jaszczura się podda...
Armaty na Zemście były w gotowości, aby na wszelki wypadek było się jak bronić.
Czarnobrody patrzył na przebieg walk.
Noah obserwował wszystkie 3 statki (Holender, Zemsta, Jaszczur) z piratami nigdy nic nie wiadomo. Trzymał armaty w gotowości. Był gotowy by oddać strzał.