Noah podniósł sztylet.
-Kim jesteś?!
- Jestem wyrzutkiem, porzucony przez rodzinę. Wychowałem się na tej wyspie. A ty kim jesteś- powiedział KeyLey
- Jeżeli trzeba będzie... będę płynął przez noc.. - powiedział sam do siebie Edward
Załoga zaś poszła odpocząć, na pokładzie zostali tylko oficerowie. Teach więc mimo zamierzeń zwinal żagle i zatrzymał na jakiś czas statek.
-Ja jestem kapitan Noah Cortyn, pewnie słyszałeś. Jestem tym, który ograł diabła o życie. Tym, którego Lucyfer się boi. Też jestem tak trochę wyrxutkiem. - odpowiedział Cortyn - Jak Ci na imię?
- ja... ja mam na imię KeyLey. Coś słyszałem o tobie. Miło mi Cię poznać. - powiedział KeyLey
Imię: Sharo
Wiek: 27
Charakter: Samotnik, odważny
Wygląd: Czarne ubranie, hak zamiast ręki, opaska na oku
Słabości: Widzi tylko na 1 oko
Odwaga: 8
Ocena OP: 6
Strona: Dobro
Opis Postaci: Sharo miał chorobę ręki, więc ją sobie ucial. Dodatkowo podczas poważnej bitwy stracił oko. Jednak nie złamało to jego ducha walki
-Witaj. Chętnie zaciągne Cię na mój okręt. Będziesz na służbie Ostoi Umarłych! - uśmiechnął się przekonująco Noah.
- Dobrze niech tak będzie, ale muszę najpierw pożegnać się z tą oto moją wyspą którą nazwałem "wyspa samotni"
Wtem jeden z oficerów podbiegł do kajuty kapitana.
-Cóż znów tak ważnego sie stało, że przerywasz mój spoczynek..
- Kapitanie, na wyspie kilkanaście metrów od nas stoi statek.. jakieś polecenie?
Czarnobrody wyszedł na pokład Zemsty. Przyglądał się statkowi przez lunetę.
- Ten statek był przy Tortudze... to jeden z naszych, zostawic.
- Tak jest kapitanie.
Nagle jeden z żeglarzy podszedł do Teacha.
- Tu miała być walka... emocje... czemu go nie zlupimy?!
Edward wyciągnął swój miecz i wbił zeglarzowi w brzuch, następnie zepchnął go ze statku.
- Chciałeś emocji... masz emocje..