-Edwardzie, zostało nas garstka, więc jeśli mam kogoś do rozłożenia żagli.. To nie.. - odpowiedział Noah
Nagle syrena wciągnęła jednego z piratów Cortyna pod wode.
-Albo możemy jednak pójść razem..
- Hahah, niech więc tak będzie.. teraz patrz i podziwiaj
Syreny zaczęły wciągać niektórych piratów Czarnobrodego, kiedy spora ilość tych morskich bestii byłą już przy wybrzeżu Teach złapał z całych sił za rękojeść Miecza Trytona. Zemsta Królowej Anny sama, bez załogi podpłynęła za syreny, zadziałał ogień grecki i wielki, długi płomień wystrzelił z przodu statku. Syreny były zmuszone wypłynąć pod sam ląd lub nawet na niego wejść.
-Brać je! Teraz albo nigdy! Musimy mieć łzę! - krzyczał Edward
Piraci Cortyna pochwycili 3 syreny w siatke.
-Dobrze! Weście je bliżej na ląd! - stwierdził Noah
Po godzinie syreny były w akwariach.
-Jesteśmy gotowi do drogi! - krzykneli piraci.
Żeglarze Teacha również złapali kilka. Czarnobrody podszedł do Noaha.
- Z tąd, do źródła trzeba przepłynąć jeszcze 2 mile... musimy wyruszać puki noc, nie chcemy przecież nieproszonych ekhem *wskazał na Ezia* gości.
-Lepiej mu nic nie mówić.. Zostawmy go tutaj.. - odpowiedział Noah - żeby nie wzbudzić podejrzeń trzeba zostawić też kilku innych.. *Noah wskazał na kilku majtków z Ostoi Umarłych*
-Niech tak będzie! - powiedział Teach
Jeden z nieumarłych oficerów przywiązał Ezia do latarni morskiej i został tam z nim, aby go pilnować.
Następnie Edward poraz kolejny zwrócił się do kapitana Noaha.
- Potrzebne nam jeszcze tylko kielichy, wiem gdzie są ale lepiej teraz tego nie mówić... złodziejaszek z Tortugi mógłby być tam wtedy przed nami....
-Czyżby okręt ponce de leona? - spytał Noah - słyszałem o nim.. Możemy się rozdzielić ja pójdę po kielichy ty - do źródła - uśmiechnął się Cortyn.
- Hmmm... kielichy bez źródła są bezużyteczne, więc mnie nie oszukasz... zgoda, ale jeden z moich oficerów pójdzie z tobą.. - Powiedział Teach
-Dobrze.. piratom nie można ufać.. Póściłbym z tobą KeyLeya, ale.. go nie ma - odpowiedział Noah.
Cortyn poprawił kapelusz i usiadł na kamieniu.
- A więc do zobaczenia przy źródle! Tylko postaraj się nie zginąć po drodze - zaśmiał się Teach
Po chwili dodał:
-Wezmę syreny, postaram się z nich wycisnąć łzy
Edward z syrenami oraz resztą załogi wszedł na pokład Zemsty Królowej Anny.