-Ja nie chcę być piratem! Ja takich tępię. Przez nich zginęli moi rodzice! I popatrz co teraz robię! Przeciwstawiam się tobie! I co? Zapewne teraz mnie zabijesz, prawda?!- Kaya z każdym słowem popychała Edwarda
Davy złapał Ezia za gardło swoją prawą ręką (szczypcem) i patrzył się na niego z furią
- Gadaj gdzie dziewczyna - Davy mówił to i woda z jego buzi leciała na twarz Ezia
- Czyżbyś mnie prowokowała? Ja daję Ci szansę a Ty bierzesz ją, depczesz i wyrzucasz za burtę.. - powiedział Czarnobrody
Zemsta zbliżała się do Ostoi.
- Moja droga, czy taki podły, nienormalne pirat nazwał by statek Zemstą Królowej Anny? No właśnie, ja mam tylko jeden jedyny cel... - powiedział do Kayi.
Cortyn cały czas obserwował zajście. Był gotowy do strzału.
-Jakbym... Chhciał... Się umyć... To bym do wody wskoczył.
Davy puścił Ezia i splunął na podłogę przed jego twarzą.
- Gadaj co wiesz i najlepiej dołącz do mojej załogi to przeżyjesz.
(Noah, Ezio itp. są na Ostoi tak? jak nie to poprawię)
Kaya zauważyła że Ostoja jest blisko nich. Umiała daleko skakać. Nauczyła się tego za dziecka. Pod chwilą nieuwagi Czarnobrodego przygotowała się do skoku i skoczyła. Przeturlała się cała poobijana ale cieszyła się że może uciec. Pobiegła gdzieś na dół i zobaczyła Davy'iego i Ezia. Stanęła w bezruchu ale naskoczyła na Davy'iego przewalając go. Próbowała go jak najdłużej utrzymać go by nie wstał. Krzyknęła tylko by Ezio uciekał.
Noah strzelił trafiając w pierś Ezia.
Ezio nie musiał słuchać drugi raz. Wspiął się na najwyższy żagiel. Przy okazji uniknął kulki Noaha.
Davy dostał ataku śmiechu. Zaczął się ogromnie śmiać
- Hahahaha Sama do mnie przyszła! Davy kopnął Kayie swoją drewnianą nogą